Krzysztof Turzański - Sława Umińska-Kajdan

2012-12-05

Dyktator i falochrony

Tiopental Veritaserum
„Dyktator 7 wysp archipelagu Pieśla” – odcinek 11 (posłuchaj mp3)

– Nie! Absolutnie NIE! – dyktator czerwony jak pomidor wydzierał się na członków Wielkiej Rady – Nie będzie jakiś pokurcz mówił mi jak mam rządzić moim archipelagiem. Ani on, ani żaden z jego siedmiu cholernych krasnoludków! Prędzej szlag mnie trafi niż do tego dojdzie.
Tyrada ciągnęła się już od dobrych paru minut i nic nie wskazywało na to, żeby ze Stakora miało zejść ciśnienie. Para niemal waliła z niego uszami, a sam władca nabierał coraz to ciekawszych kolorów. Buraczana czerwień na twarzy przeszła właśnie w zgnitą zieleń.
Winnym całego zamieszania był Ściełuk, który zwrócił rajcom uwagę, że fale oceanu coraz intensywniej wżynają się w głąb wyspy Br, sugerując postawienie falochronu. Fakt to niezbity, ale zgłaszanie sugestii i pomysłów przez jednego z wojów Krztura było delikatnie mówiąc… nieobyczajne.
Zarządzono przerwę w obradach. Rajcy potulnie zebrali się w małej sali pałacowej i stojąc w kółku z pokorą wysłuchiwali słów władcy. Ten i ów właśnie w tej chwili zrozumiał jak iluzoryczny jest wpływ członków Wielkiej Rady na kształtowanie rzeczywistości Pieśli. Marzenia o budowaniu lepszego świata, o ile jeszcze takie w kimś pozostały, właśnie odeszły w niebyt.
– Po moim trupie! Choćby morze miało zabrać całą wyspę i zatopić jak mityczną Atlantydę – falochronów na moim archipelagu nie będzie – dyktator ostatni raz trzasnął ręką w stół i opuścił Pałac zaczerpnąć świeżego powietrza. Szum morza tym razem go nie uspokoił. Za to skarceni rajcy wrócili na salę obrad ogłosić wolę większości.
– Falochronu nie będzie…
Przynajmniej na razie. Kto wie, może władca wkrótce zaprezentuje lepsze rozwiązania? Falorozbijacze, faloopory, a może zwykły falowstręt…

c.d.n.

* Opowiadanie fikcyjne, ewentualne podobieństwo do osób i zdarzeń faktycznych jest przypadkowe