
2023-03-24
Powstaje fabryka Footprint w Piekarach Śląskich. Kiedy nabory?
Miało być centrum logistyczne, będzie fabryka. Do końca roku inwestycja ma zostać zakończona. Produkcja papierowych opakowań ma ruszyć w kwietniu przyszłego roku. Naborów do pracy można się spodziewać na przełomie roku – bo o to najczęściej mnie pytają mieszkańcy Piekar Śląskich.
Potrzeba będzie setek pracowników. Zmartwieniem inwestora jest raczej to, czy znajdzie w najbliższej okolicy czyli w naszym mieście i wszystkich ościennych miastach wystarczającą ilość osób chętnych do pracy. Być może część naborów ruszy nawet wcześniej – kiedy tylko procedura się rozpocznie mam otrzymać taką informację i od razu Państwu przekażę. Na razie trzeba się jednak uzbroić w cierpliwość, bo prace budowlane trwają.
Zasadnicza część hali została już przebudowana. Wygląda i prezentuje się zupełnie inaczej niż wcześniej. Różnicę widać z zewnątrz, ale przede wszystkim wewnątrz budynku. A wszystko tak naprawdę zmieni się po raz kolejny, kiedy zacznie przyjeżdżać wyposażenie i sprzęt.
Footprint Poland to firma z kapitałem z USA i jeden z inwestorów KSSE, który będzie korzystał na współpracy ze strefą ekonomiczną.
Cieszę się, że tak dobrze i w krótkim czasie udało się zagospodarować tereny przy ulicy Inwestycyjnej. Jeśli ktoś miał wątpliwości czy warto uzbrajać teren i budować tę drogę (a tak, byli tacy co podawali to w wątpliwość) to dziś widzimy efekty tych decyzji. Miasto zaczyna zarabiać na podatkach, a wkrótce tych korzyści będzie jeszcze więcej.
Piekary Śląskie – Ziemia Obiecana Inwestorów!
Jak widać udaje nam się skutecznie pozyskiwać nowe firmy. Jedyne czego nam brakuje to… terenów inwestycyjnych. Dlatego pozyskanie terenów przy Kapliczce Maria Hilf wartych kilka milionów złotych (co także niektórzy kwestionują) było sukcesem miasta. I po kolei będziemy je zagospodarowywać.
Razem zmieniamy Piekary Śląskie!
Komentarze
Uwaga! Dyskusja jest moderowana raz dziennie (zwykle rano) - komentarze nie pojawiają się od razu w momencie publikacji. Komentarze nie związane z tematem posta, obraźliwe, wulgarne nie są publikowane. Jeśli nie widzisz swojego komentarza sprawdź MOJE ZASADY i REGULAMIN
Już coś wiadomo bo połowa roku za nami a dalej nic nie widać czy to ruszy
narazie to jedna oferta pracy jest jako inżynier procesu
ale podobno można CV oddać na bramę do ochrony
Czy już wiadomo gdzie aplikować w spawie pracy we footprint.
Nie mam żadnych nowych informacji.
narazie to jedna oferta pracy
https://apply.workable.com/footprint/j/0E3855A669/
ale podobno na bramę do ochrony można oddawać CV
płaca na pewno będzie lepsza niż w piekarskich szkołach… ehh
Jaka praca, taka płaca hahahha
Kiedy rekrutacja i gdzie kontakt z firmą
To prywatna firma, na pewno w odpowiedniej chwili pojawią się ogłoszenia i kontakt.
Dziękuję za odpowiedź czekamy pozdrawiam
Gdzie będzie można dowiedziec sie o rekrutacji ?
Jak będę coś wiedział to napisze. Z informacji które mam rekrutacja ruszy koło marca 2024
Czy już coś wiadomo?
Witam kiedy rekrutacja, coś już wiadomo?
Około marca:-)
Podpinam temat kiedy zaczną się rekrutacje do footprint?
Prawdopodobnie pod koniec roku. To prywatna spółka – nie mamy tak dokładnych informacji.
Kiedy dokładnie ta rekrutacja do footprint ,i gdzie ,przez kogo…..
Jak będzie coś wiadomo o tej rekrutacji do footprint , to proszę o info
Czy mieszkańcy Piekar będą mieli pierwszeństwo w zatrudnieniu?
tak dostaną pensję 2 razy większą od mieszkańca miast ościennych i zmniejszony czas pracy do przerwy 30 minutowej
Wydaje się ten komentarz zbędny 🙂 pytam bo w wielu miastach mieszkańcy mają pierwszeństwo zatrudnienia jeśli spełniają wymagania pracodawcy:)
A co z zagospodarowaniem terenu po kopalni? Prawie każde ościenne miasto wykorzystało je pod tereny rekracyjne, miejsca kultury… U nas po Andzie nie zostało nic – zresztą w przypadku Julki też niewiele brakowało. Ostatecznie zostanie jeden szyb, odsłoni się tablicę pamiątkową… Ale co z pozostałym terenem? Aż się prosi, żeby przy zakolu Brynicy zaprojektować nowoczesną, przyjazną dla mieszkańców dzielnicę – park, tarasy widokowe, punkty usługowe. A wzorem Guido, Parku Tradycji, Sztolni czy Muzeum Śląskiego znaleźć komercyjny sposób na uczczenie przemysłowego i kulturowego dziedzictwa miasta. Czemu nie ma żadnej dyskusji na ten temat? Czy macie w ogóle na to jakiś pomysł? Czy w konsultacji z mieszkańcami powstanie plan zagospodarowania tego terenu? Czy jak zwykle w ramach ratowania budżetu wygra opcja sprzedaży terenu pod markety albo hale magazynowe? Byłbym bardzo wdzięczny, Panie Prezydencie, za konkretną odpowiedź.
Tereny po Andaluzji były i wciąż są nie do wykorzystania, bo wybrano pod nimi filar ochronny. Teren się zapadł i zapada. To powód dla którego wszystko rozebrano. Tereny Julki NIE NALEŻĄ do miasta tylko do SRK. Zostały wystawione na sprzedaż. Będą ratować budżet ale nie miasta. Udało nam się przejąć jeden szyb, żeby zachować pamiątkę. Plan zagospodarowania: usługi centrotwórcze i mieszkaniowe.
No i to jest jakiś konkret, dziękuję. Oby tylko te „usługi centrotwórcze” nie oznaczały kolejnych marketów, a „mieszkaniowe” dzikiej deweloperki bez ładu… Skoro tereny nie należą do miasta, to może uchwalenie konkretnego i dokładnego planu zagospodarowania dla tych terenów powstrzymałoby nas od architektonicznej katastrofy? Piekary są już wystarczająco niepoukładanym przestrzennie miastem. Jako gospodarze nie możecie być bezbronni względem właścicieli gruntów – w końcu miasto w pierwszej kolejności jest dla mieszkańców, a dopiero w drugiej dla inwestorów.
Zamiast kupować tereny po kapliczce trzeba było kupić po Julce i ładnie zagospodarować. Można zrobić restauraję na szybie i wiele innych rzeczy. Ale trzeba chcieć i wykazywać się choć odrobiną inwencji, a nie tylko patrzeć jak się nachapać.
Uprzejmie informuję, że miasto NIE KUPIŁO terenów po kapliczce. Miasto otrzymało je BEZPŁATNIE. Spółka Restrukturyzacji Kopalń sprzedaje tereny komercyjnie – byłaby to wielomilionowa inwestycja, na którą nas w tej chwili po prostu nie stać.
W tej chwili nie stać, ale w tej chwili jest do kupienia. Nalezałoby jednak się spiąć i zamiast brać kredyty na nikomu niepotrzebne pierdoły, wziąć na to i kupić. Bo będzie jak zwykle, pobudka z ręką w nocniku.
A nie można już zacząć rozmawiać z SRK ,zainteresować się kupnem , “zaklepać teren dla miasta ” i poczekać na nowe wybory i obietnice jaki składa opozycja 🙂 . Co Pan na to??
https://rybnik.wyborcza.pl/rybnik/7,180134,29581101,donald-tusk-w-wodzislawiu-slaskim-przygotujemy-ustawe-aby.html
SRK sprzedaje w trybie przetargowym. Nie da się zaklepać terenu – trzeba by przelicytować prywatnych inwestorów.
Jak pokazują liczne przypadki w polskim prawie da się przeciągać przetargi a później nie podpisać na końcu umowy bez konsekwencji .. Poza tym wystarczyło by porozmawiać z SRK o zaniechaniu sprzedaży teraz , może oferta dzierżawy dla miasta na ten okres przejściowy .. Może trzeba coś po prostu zadziałać a nie że się nie da … politycznie i merytorycznie , To jest w w końcu atrakcyjny piekarski teren o który warto walczyć i to Pan i Pani Prezydent powinna wykazać zainteresowanie i działanie w tej sprawie …w naszym imieniu w imieniu mieszkańców – wyborców
SRK realizuje wytyczne ministerialne. A potrzebne są pieniądze, bo budżet państwa trzeszczy. Stąd decyzja o przekazywaniu rzeczy tylko bezwartościowych, a sprzedaży komercyjnej cennych.
Jak słucham p. Glapińskiego, p. Morawieckiego to zapewniają że budżety i stan kasy są super nie to co było za poprzedniej władzy. To może napisać trzeba do ministerstwa prośbę , zebrać podpisy mieszkańców , zrobić przedwyborczy happening z Panią Senator i powalczyć o ten teren – w końcu lepiej aby służył mieszkańcom na dzić i na jutro… Proszę napisać co i kiedy miasto zrobiło aby powalczyć o te tereny ? Może Pan coś konkretnego tu pokazać ?
może na terenie po Andaluzji po prostu zasadzić drzewa
Czekam na nabór!
Niewiecie że ciepła posadka niejest poto żeby miasto działało tak jak należy, tylko dla zysku prezydenta ,nauczcie się że prezydent czy inna posada niema nic wspólnego poprawa sytuacja danego miasta ,tylko żeby się wzbogacali nieroby ,którzy wykształcenie mają ale głowie siano i chęć zysku ,zawsze tak było jest i będzie.
Czy ten komentarz nie podchodzi pod kryterium obrażania? Wszyscy są tacy? Kościół jest po to, żeby pedofile mieli zawód i jako księża mogli molestować dzieci? Taki masz sposób myślenia, który oczywiście jest głupi i nieprawdziwy.
Widać, że jest jedyny porządny i sprawiedliwy to Ty. Ciekawe, czy twój pracodawca ma to samo zdanie 😉
Ciepła posadzka to jest w kotłowni albo w hucie, przy piecu.
Zysk, to jest wynik dobrego zarządzania firmą.
Prezydent to nie posada.
Nieroby, to spora część elektoratu partii rządzącej.
W głowie siano, to ma strach na wróble.
Żeby miasto działało jak należy, potrzeba nie tylko dobrego Prezydenta-gospodarza, ale również racjonalne zarządzanie centralne. Obecnie druga część tego warunku nie funkcjonuje. Prezydent zamiast zysku, otrzymuje wynagrodzenie za pracę. W wysokości odpowiedniej do odpowiedzialności i zakresu swoich zadań.
Każdy ma inne podejście do poprawy sytuacji Piekar. Jedna osoba stawiała na oszczędzanie, druga stawia na inwestowanie i rozwój.
Poza tym jeszcze pamiętaj:
– spację robimy po przecinku, nie przed;
– zdanie kończy kropka;
– “niewiecie”, “niejest”, “poto” – nie istnieją w słowniku;
– “niema” znaczy, że piszesz o osobie nieumiejącej mówić.
Pozdrawiam cieplutko…
Damianie,
– przy wielkim piecu nie ma posadzki (w kotłowni też raczej rzadko)
– … potrzeba racjonalnego (dopełniacz: kogo? czego?)
– i jeszcze parę, ale nie chce mi się pisać 🙂
Pointa: jeśli nie potrafisz, nie pchaj się na afisz.
Pozdrawiam gorąco 🙂
Jasne jasne a rachunki sie same zapłacą…wez ty juz wylyz z tego Internetu
Za to Panu brakuje wykształcenia. Szczególnie jeśli chodzi o język polski. Pozdrawiam
Nawiązując do inwestycji Hillwood: czy prawdą jest, że miasto będzie musiało wypłacić odszkodowanie/karę umowną, jeśli w pobliżu magazynów nie zostanie zapewniony bezpośredni wjazd na planowaną drogę S11?
Nie. Nie wiem kto takie bzdury opowiada.
Według proponowanych wariantaów to wjazd na S11 będzie tylko na węźle z autostradą, a następny dopiero w Kozłowej Górze. Ciekawe jak się nam Piekary zakorkują bez drogi przelotowej od wysokości Kopca przez Pod Lipami do Marcredo (Miarki/Podmiejska). Powodzenia w godzinach szczytu.
Zdecydowanie GDDKiA specjalnie nie przejmuje się komunikacją w miastach i nie patrzy ba rozwiązywanie problemów lokalnych. Ma powstać droga S11 – szybko i… niestety tanio. Wraz z prezydentami ościennych miast i parlamentarzystami lobbujemy za najlepszym dla miasta wariantem, ale.. tu nie ma jeszcze projektu, wszystko jest na etapie koncepcji. Natomiast proszę nie oczekiwać, że samorządowcy wezmą jeszcze odpowiedzialność za rządowe projekty – realnego wpływu na sposób realizacji tej drogi po prostu nie mamy.
Głupi jak k…. chyba zobowiązuje… Nie wiem czy ktoś celewo próbuje wprowadzić zamęt i zdyskredytować władze miasta czy wynika to tylko z głupoty! Skoro już ktoś poświęcił swój cenny czas i poddał analizie wszystkie koncepcje przebiegu S11, następnie wylał swe żale na blogu atakując Prezydenta i insynuując kompletny komunikacyjny chaos Piekar. To może zwróciłby uwagę, że S11 pokrywa się z obecną DW911 jedynie od skrzyżowania z Pod Lipami do skrzyżowania Podmiejskiej i Karola Miarki. Stara DW911 zostaje w śladzie jakim jest teraz, zatem zapewni dojazd do całych Piekar. Będzie można z niej wjechać na S11 na rondzie w Kozłowej Górze, a będzie można też dalej pojechać i skręcić w Jana Pawła II przy Kopcu albo jeszcze dalej do Pod Lipami. Wszystkie obecne wloty na DW911 pozostaną, a S11 będzie przebiegać równolegle do DW911. Przecież to wszystko widać na mapach i na koncepcjach! 2 razy S11 przetnie DW911 wiaduktem albo tunelem nie wiem, bo ekspertem nie jestem, ale z prostej mapy widać, że z DW911 S11 pokrywa się dopiero od Pod Lipami. Więc po co to zamieszanie, zamęt i sianie paniki?
Próbował ktoś znaleźć “Footpint Poland” w googlach ?
Pozycjonowane tej firmy w globalnej wyszukiwarce jest bliskie zeru.
Bot googla szybciej znajduje footprinta w gwarku czy piekary.pl Jak na firmę która inwestuje setki milionów to dziw że za dział PR robi KT
Tak że nie mam pytań.
Na serio nie potrafisz znaleźć?
Tłumaczenie automatyczne z ich strony https://www.footprintus.com/about
Footprint, założony w 2014 roku, ma siedzibę w Gilbert w Arizonie w USA i zatrudnia ponad 2000 osób na całym świecie, w tym ponad 90 inżynierów i naukowców oraz kilku doktorów. Nasz zespół przywódczy jest głęboki z talentami z różnych branż i firm: Intel, Microsoft, Amazon, pakowane towary konsumpcyjne i firmy zajmujące się opakowaniami. Nasz zarząd obejmuje byłych prezesów McDonalds i Sprouts – ekspertów od supermarketów i restauracji szybkiej obsługi. Są to pierwsze środowiska, nad którymi pracujemy, aby przekształcić je, pozbywając się jednorazowych tworzyw sztucznych, które dotykają naszej żywności.
Każde miejsce pracy cieszy, ale nie wiem czy rozpieszczone socjalem społeczeństwo będzie chętne na pracę za najniższą krajową. Większość stanowisk będzie typowo wykonawczych na najniższych stawkach.
Tym niemniej, dobrze że firmy decydują się na inwestycje w Piekarach.
Teraz będzie “babciowe”od Tuska, to młode matki mogą iść do pracy
Dlaczego wiceprezydent miasta staje się rzecznikiem prasowym prywatnych firm? Jaki ma Pan w tym interes? Czy otrzymał Pan za to jakiekolwiek korzyści?
Trochę dziwna sytuacja…
Zanim się coś napisze warto to wpierw przemyśleć, zastanowić się… Ale oczywiście można też pisać co ślina na język (znaczy się palce) przyniesie. 😉 Rozbawił mnie Pan 🙂 🙂 🙂
Miałem to samo napisać. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi kasę 😉 Z hulajnogami było tak samo.
Oczywiście, że chodzi o kasę i to dużą. Hala 4ha – ogromny podatek od nieruchomości. Udział w PIT i CIT. Do tego miejsca pracy dla piekarzan, którzy zapłacą podatki. Duża kasa.
To jak z tym CITem? Wcześniej się Pan chwalił, że inwestor będzie zwolniony z podatków…
Mechanizm jest taki, że firma jest zwolniona, bo otrzymuje pomoc w wysokości tego podatku, a jednocześnie miasto na tym nie traci. Cześć należna miastu trafi do naszego budżetu.
Czyli wyszło szydło z worka …
Zaangażowanie miasta w odrestaurowanie kapliczki i sądowne przytulenie przyległych gruntów nie mialo nic wspólnego z zabytkiem a pozyskaniem gruntu.
Cały czas wszystkim narzekającym na to, że inwestujemy w kościół i marnujemy pieniądze piszę otwarcie i wprost, że poza uratowaniem kapliczki, przy której pracowałem osobiście sprzątając śmieci, poza odrestaurowaniem zabytku, poza przywróceniem do świetności miejsca, gdzie tradycyjnie spotyka się wielu mieszkańców i odbywają się msze majowe – co kosztowało nas 500 000 zł, pozyskaliśmy grunty inwestycyjne, całkiem spore, warte parę milionów. Co jest dobrym interesem dla miasta. Nie zmienia to faktu, że starania o kapliczkę miasto toczyło przez wiele lat – jeszcze od czasów Korfantego i zostałaby odrestaurowana tak czy inaczej, bez względu na potencjalne korzyści. Natomiast ta nieustająca zgryźliwość w komentarzach, doszukiwanie się drugiego dna, złych intencji.. zaczyna być nieco męcząca. Już mi się czasami odpisywać odechciewa.
Ja nie kwestionuję zysku dla miasta w postaci ziem które zostaną przeznaczone pod inwestycje …ale nazywajmy rzeczy po imieniu.
Trzeba bylo na samym początku pisać jaki jest główny cel i był by ok i uczciwie.
A ze przy okazji odrestaurowało sie kapliczkę to super i chwala Panu (temu na górze)
Jest dokładnie na odwrót. Odrestaurowaliśmy kapliczkę, a przy okazji zyskaliśmy tereny inwestycyjne.
Te miejsca pracy to już raczej dla imigrantów a nie Polaków. Czas na takie inwestycje w Piekarach był jakieś 15 lat temu. Piekary są dziś sypialnią dla emerytów i nielicznych, którzy stąd nie wyjechali. 80-90% moich rówieśników i znajomych ze szkoły jest już poza miastem a mamy po 25-30 lat. Wyjechali za granice i do innych miast raczej poza województwo. W Piekarach praktycznie nie zastąpiono miejsc pracy po zlikwidowanych kopalniach, hutach i wszystkich innych zakładach przemysłowych. Kilkanaście tysięcy miejsc pracy straciło to miasto po 1990 roku. Pamiętam jeszcze jaką konkurencję zrobili dla młodych na rynku pracy emeryci górniczy, że w zasadzie tylko osoby z orzeczniem niepełnosprawności miały jakąkolwiek szanse na piekarskim rynku pracy bez dobrych znajomości.
Piekary są słabe pod względem pracy w porównaniu z każdym podobnym miastem pod względem liczby mieszkańców. W Będzinie, Siemianowicach czy Żorach jest o wiele więcej ofert pracy niż w Piekarach. Wystarczy zalogować się na jakikolwiek portal z ofertami pracy i to porównać. Piekary może nie miały nigdy takiego potencjału, ciężko powiedzieć. Moim zdaniem na Dąbrówce był potencjał by z pól kapusty zrobić strefę ekonomiczną, tak jak to zrobiły Siemianowice po drugiej stronie ulicy. Wtedy może duże firmy by zainwestowały w magazyny czy montownie. Chociaż teraz to już nie ma znaczenia bo to miejsca pracy dla imigrantów, młodych Ślązaków już nie ma wyjechali za czasów 5zł/h i bezrobocia +10%. Obecni 18-20 latkowie raczej oczekują od życia czegoś więcej niż przerzucanie tektury za okolice minimalnej i wyjadą do Krakowa, Wrocławia czy Warszawy na studia i tam zostaną, dzisiaj to nie problem dostać się na uczelnie w czasach niżu demograficznego.
W Piekarach te wszystkie nowe miejsca pracy są bardzo słabo płatne. Nikt nie będzie za minimalną na trzy zmiany zasuwać przy takich kosztach życia. Na produkcji pączków czy kartonów nie zarobi się już tego co na hucie czy kopalni. Także ja tu widze miejsca pracy dla emerytów górniczych i imigrantów z Ukrainy czy Azji. Jestem wręcz za tym żeby takich miejsc pracy w Piekarach było jak najmniej. Niech to miasto zostanie lepiej już tą sypialnią jaką znamy od 20 lat niż jakimś fabrycznym centrum ściągającym imigrantów.
W pełni się zgadzam. Ale dodajmy do tego, że Piekary jako sypialnia sprawdzają się już co raz gorzej. Jedne z najwyższych podatków, jedne z najwyższych opłaty śmieciowe, czynsze w ZGM w ostatnich latach też poszybowały w górę ponad 300%. Już nie wspominając o słabej komunikacji z większymi miastami, ciągle wypadającymi autobusami, a jak ktoś ma własny samochód, to drogi też są w opłakanym stanie.
Aż się wierzyć nie chce to co Pan pisze, ale z jednym się zgadzam, że emerytowanym górnikom jest ciągle mało I uważam, że zabierają miejsca pracy młodym, zdolnym i wykształconym ludziom, dlatego młodzi szukają pracy wyjeżdżając bo na miejscu musieliby czekać, aż taki emeryt ustąpi miejsce pracy w wieku 80 lat Smutna prawda ☹️
ale narzekanie aż szczypie w pupie blablasrasra. Skoro tyle ludzi emigruje z Piekar to czemu dzialki budowlane (jesli jakas sie znajadzie) są takie drogie i rozwchytywane???
Problem rozwiązałaby szybkie połączenie z Katowicami – sensowne przedłużenie drogi s11 od A1 . Będzie to korzystne dla Piekar i dla Bytomia – wtedy te miasta odżyją bo staną się zapleczem na początek strefy katowickiej a później naturalnie zostaną wchłonięte i poziomy życia powinny być stopniowo wyrównywane. Miasta powinny już myśleć o tej drodze i budować sensowne koncepcje i szukać finansowania
Dobra, dobra. Z Hillwood też pan obiecywał gruszki na wierzbie, ile to będzie pracy dla Piekarzan i co? Pracy nie dostał nikt, a w tym samym miejscu powstaje kolejnaa firma i znowu pan obiecuje, a potem się dziwi o co pretensje.
Proszę 23 czerwca złozyć dokładny raport ilu konkretnie Piekarzan dostało pracę, zweryfikujemy.
Cały czas jesteśmy na inwestycji Hillwood – a zamiast najmu przestrzeni magazynowych dla różnych firm (co zakłada centrum logistyczne) w tym obiekcie jedynym, ale dużym najemcą jest Footprint. I stało się bardzo dobrze dla miasta, bo fabryka to zupełnie inne zatrudnienie niż centrum logistyczne. Inwestycja na dziś to szacunkowo 200 000 000 złotych, więc raczej poważny temat. Szacowane zatrudnienie do 1000 osób. Poza tym ja nie mogę niczego “obiecywać” – to prywatni inwestorzy, którym my tylko tworzymy warunki do rozwijania działalności. Ja “przekazuję informacje” na temat ich planów i podejmowanych działań – jeśli Pan nie rozumie tej różnicy, to przykro mi. Swoją drogą biorąc pod uwagę sytuację na rynku światowym – trudno oczekiwać, że na rynku nie będzie żadnych zmian. W naszym przypadku trafiła się zmiana na lepsze, z czego należy się cieszyć, a nie narzekać.
Jeśli chodzi o miejsca pracy – zrobię zestawienie jak to wygląda na bazie informacji jakimi dziś dysponujemy i zrobię osobny wpis.
Zacznijmy od tego, niedawno podawaliście info o 2 tys. miejsc pracy. Teraz redukujecie to do kilkuset. Nie wspomina Pan też, że to będzie praca za minimalną bo przy makulaturze nie oszukujmy się kokosów nie ma. Sam pracodawca obawia się braku chętnych do pracy, więc pewnie przybędzie w Piekarach imigrantów bo raczej jak w Piekarach nie znajdzie pracowników to już na Śląsku nigdzie indziej znajdzie bo tu jest najgorszy rynek pracy w całym regionie.
To żaden sukces robota za minimalną przez agencje pracy bo tak to będzie pewnie wyglądało. Piekary, Bytom czy Tarnowskie Góry znane są z niskich płac i każdy kto chce jeszcze tutaj mieszkać i jakoś żyć musi dojeżdżać do Katowic, Gliwic czy nawet Sosnowca.
Ciekawe czy taka produkcja nie zatruje nam środowiska. Papiernie i inne tego typu fabryki często zatruwają wody gruntowe albo puszczają w powietrze różny syf. Sama praca także jest ryzykowna w czymś takim, ryzyko wystąpienia nowotworów wzrasta kilkukrotnie jak nawdychacie się jakiejś chemi czy kleju.
Nie wiem szczerze jaki zysk mają z tego mieć mieszkańcy Piekar. To już desperacja po prostu żeby w tym mieście cokolwiek powstało. Tylko niech Pan wytłumaczy tym młodym, że będą zarabiali 2 razy mniej niż ich ojcowie na kopalni. Przykład innych firm pokazuje, że mieszkańcy Piekar nie stanowią więcej jak 10-20% pracowników tak jak w pewnej pączkarni, a ich odsetek ciągle spada bo zastępują ich imigranci.
Piekary potrzebują czegoś w rodzaju fabryki aut elektrycznych a nie takich bieda miejsc pracy.
Nie bardzo rozumiem czym mają być lepsze fabryki aut od fabryk opakowań. Proszę poczytać o gliwickiej fabryce aut – problemy jak w każdej firmie. Kontestować wszystko jest łatwo – zainwestować trudniej. Footprint inwestuje setki milionów złotych i to mnie cieszy. Zapłaci podatki – to cieszy mnie jeszcze bardziej!
Dla niewykształconego i niedoświadczonego pracownika obecna płaca minimalna 3490 zł to za dużo. Coraz mmnej małych fima stać na takie płace.
Elektryki? Serio? Po tym co coraz częściej widać i słychać o awariach, złomowaniu i pożarach elektryków pomysł z fabryką takich pseudo wynalazków byłby wyrokiem dla miasta i inwestora.
Nie twierdzę, że papierowy biznes jest idealny, ale zdecydowanie pewniejszy.
Szkoda tylko, że pensje będą tu raczej takie, jak wszyscy tu szacujemy.
Nie mniej trzymam kciuki za efekt.
Pozdrawiam wszystkich bez względu na poglądy 🙂
Duza fabryka opakowa z pełna automatyzacja pracująca na 3 zmiany bez weekendów to około 250-300 osób. Co do chemii to używają kleju skrobiowego oraz farb wodnych. Będą mieli pewnie nakaz zrobienia własnej podczyszczalni ścieków.
PS proszę bez hejtu, pisze o faktach bo pracuje w podobnej firmie.