
2025-09-10
Ludzie znów sprzedani jak przedmioty… Dalsze losy lokatorów Arrady
Lokatorzy z ul. Waculika 6 znów zostali potraktowani jak zwykłe przedmioty – sprzedani razem z mieszkaniami. Dziś straszy się ich eksmisją i drastycznymi podwyżkami czynszu. To dramat rodzin, które od lat żyją w niepewności i muszą walczyć o swoje podstawowe prawa.
To nie jest nowa historia. To powracający rykoszetem temat mieszkań dawnej spółki Arrada. Udało nam się uratować 814 mieszkań – wykupić je do zasobu miejskiego i przekazać pod zarząd spółki Nieruchomości Brzeziny. Dzięki temu mieszkańcy odzyskali spokój i stabilizację. Zamiast strachu przed kolejnym właścicielem, dziś mogą liczyć na przewidywalność i sukcesywne remonty wieloletnich zaniedbań.
Niestety, zanim doszło do wykupu, miały miejsce „ciche” transakcje. Mimo “zakazu” sprzedaży. Kulawe prawo chroniło “biznesmenów” a nie lokatorów. To właśnie w tych, sprzedanych blokach dziś cierpią mieszkańcy. Na kilka lat sytuacja się uspokoiła, ale wraz z upadłością kolejnego właściciela problem wrócił.
Nowy kupiec nie patrzy na ludzi – interesują go tylko maksymalne zyski. I robi to kosztem zdrowia i życia lokatorów. To co opowiadają lokatorzy, to co przeżywają jest zatrważające.
Znam ten problem bardzo dobrze. Moi dziadkowie zostali dokładnie tak sprzedani i potraktowani jak niepotrzebne meble. Rozumiem, współczuję i wraz z Prezydent Sławą Umińską-Kajdan zrobimy wszystko, żeby pomóc.
Jak wyglądała walka o mieszkania Arrady?
Historia sięga 2014 roku. Już w pierwszych dniach urzędowania spotkaliśmy się z prezesem Arrady, aby rozmawiać o sytuacji i zaproponować wykup. W lutym 2015 roku spółka ogłosiła upadłość, a w czerwcu 2016 roku decyzja sądu stała się prawomocna. Wtedy powołano Radę Wierzycieli, a miasto przedstawiło jasne stanowisko – nie chcemy sprzedaży „po kawałku”, lecz całości zasobu.
W grudniu 2016 roku powołaliśmy spółkę Nieruchomości Brzeziny. Zabezpieczyliśmy 5 milionów złotych wkładu własnego, przygotowaliśmy możliwość kredytowania reszty. Początkowa wycena mieszkań wynosiła ok. 30 mln zł, ale szybko wzrosła do ponad 40 mln zł – mimo że stan techniczny budynków się pogarszał.
Przez wiele miesięcy trwały rozmowy, negocjacje i działania prawne. W 2018 roku złożyliśmy do sądu wniosek o układ likwidacyjny i zabezpieczyliśmy w budżecie 32 mln zł na ten cel. Dołączyły się petycje mieszkańców, podpisy i wsparcie komitetu obrony lokatorów. Wreszcie udało się – większość mieszkań wykupiliśmy, zabezpieczając interes społeczny.
Polityczne przeszkody
Nie obyło się jednak bez prób torpedowania naszych działań. Jeden z radnych opozycji – najpierw głosujący za powołaniem spółki Nieruchomości Brzeziny – kilka miesięcy później sam złożył zawiadomienie do prokuratury, oskarżając nas o działanie na szkodę miasta. W praktyce próbował zablokować wykup mieszkań, czyli realną pomoc dla lokatorów.
Trudno uwierzyć, że w obliczu dramatu setek rodzin ktoś zamiast wspierać rozwiązanie problemu, wybierał polityczne gierki i szukanie sensacji. Czy to coś Wam przypomina?
Co udało się osiągnąć?
Dziś spółka Nieruchomości Brzeziny zapewnia mieszkańcom stabilne warunki, brak gwałtownych podwyżek i sukcesywne remonty. To ogromny kontrast wobec niepewności, w której żyli przez lata. Zamiast bycia „towarem na sprzedaż”, stali się pełnoprawnymi mieszkańcami, którym gwarantujemy bezpieczeństwo.
Dzisiejsza sytuacja z Waculika przypomina, jak ważna była decyzja o wykupie tych 814 mieszkań. Projekt, który przez naszych oponentów był torpedowany i nazywany nierealnym. Bo przecież miasta na to nie stać…
Ale dramat trwa dalej
Niestety – dramat mieszkańców budynków, których nie udało się uratować, trwa. Sprzedani razem z mieszkaniami, dziś znów walczą o dach nad głową. To, że w XXI wieku wciąż można handlować mieszkaniami z lokatorami w środku, jest nie do zaakceptowania.
Jesteśmy z tymi rodzinami w kontakcie i będziemy starali się im pomóc. Prawdopodobnie konieczne będzie szukanie nowych mieszkań. Niepotrzebny stres, problemy, i nieplanowana przeprowadzka. O kosztach nie wspominając.
Ta sytuacja pokazuje jasno – gdy w grę wchodzi interes prywatny, ludzie stają się zakładnikami. A przecież mieszkanie to podstawowe prawo, a nie towar na aukcji.
Cieszę się, że w sprawie Arrady podjęliśmy dobrą, odpowiedzialną decyzją – zabezpieczając interes niemal tysiąca rodzin. Zawsze stawiamy interes Piekar Śląskich i mieszkańców na pierwszym miejscu.
Razem zmieniamy Piekary Śląskie
Komentarze
Uwaga! Dyskusja jest moderowana raz dziennie (zwykle rano) - komentarze nie pojawiają się od razu w momencie publikacji. Komentarze nie związane z tematem posta, obraźliwe, wulgarne nie są publikowane. Jeśli nie widzisz swojego komentarza sprawdź MOJE ZASADY i REGULAMIN
A propos mieszkań, gdzie w Piekarach budują się jakieś budynki deweloperów na sprzedaż, bo od dzisiaj obligatoryjnie muszą się chwalić cenami? Wiem, że pod MP15 jest blok, ale tego to chyba nigdy nie skończą, bo już 6 lat buduje i skończyć nie może.