![](https://www.krzysztofturzanski.pl/wp-content/uploads/2017/02/thumb-800x415.png)
2014-10-13
Prezydent pochwala kłamstwa?
Prezydent Stanisław Korfanty nie widzi nic złego w publicznym prezentowaniu kłamstw i wprowadzaniu opinii publicznej w błąd? Tak zrozumiałem jego materiał opublikowany na stronie internetowej. W czym rzecz? Na ostatniej sesji Rady Miasta radny Tadeusz Wieczorek wprowadził radnych oraz obecnych gości w błąd. Przyznaję, że mam już dość nieuczciwości rywali politycznych, więc zareagowałem natychmiast oczekując przeprosin. Radny Tadeusz Wieczorek przyznał, że podał nieprawdziwą informację i przeprosił mnie publicznie. Po sesji Rady Miasta podszedł do mnie i przeprosił mnie raz jeszcze, tym razem w sposób bardziej bezpośredni. Powiedziałem: “nie ma sprawy, dla mnie sprawa jest zamknięta”. Niestety, prezydent, którego notabene na sesji nie było, widzi to inaczej. Jego zdaniem istotnego powodu do przeprosin nie było. Domaganie się prawdy, uczciwości i dochodzenie swoich słusznych praw przed sądem to zdaniem prezydenta “pieniactwo”. No cóż, moim zdaniem taka postawa prezydenta całkowicie go dyskredytuje. Może jednak po prostu źle zrozumiałem tekst i intencje autora?
Komentarze
Uwaga! Dyskusja jest moderowana raz dziennie (zwykle rano) - komentarze nie pojawiają się od razu w momencie publikacji. Komentarze nie związane z tematem posta, obraźliwe, wulgarne nie są publikowane. Jeśli nie widzisz swojego komentarza sprawdź MOJE ZASADY i REGULAMIN
emocje biorą górę nad rozsądkiem, spokojnie, wybory już niedługo,
Jak panu radnemu Wieczorkowi brakuje polotu intelektualnego to niech się nie pcha do rady miasta i niech coś zrobi z tym smrodem.
Gdyby uwaga dot . “polotu intelektualnego” oraz “pchania się do rady miasta” odnosiła się tylko do p. Wieczorka, to można by było jeszcze wytrzymać. Niestety i to nie od dzisiaj Twoją uwagą można “obdarować” 2/3 kandydatów z każdej listy.
Jak by pan radny Wieczorek robił dużo to by w Brzezinach tak nie śmierdziało nielegalnymi odpadami .
Mały incydent a tu taki wielki raban, jeden radny jest po prostu pierdołą i wypaliłł z gruchy do Arbuza! A że, arbuz odgryzł mu się w sekund 5 to należy sie tylko cieszyć!!!! Każdy musi ważyć swoje zdania!!!!…. jak tego nie rozumiał wcześniej to przeprosiny się należą ….. i jest to normalność w naszym obecnym świecie Panie Prezydencie……… Chcemy żyć dobrze, lepiej i zgodnie z tym co na świecie się dzieje … miał Pan 12 lat nzszego zaufania ….. gdzie jesteśmy???
A kolejna pana prezydentura to była by już totalna porażka … do emerytury i uciekam! A Wy róbcie sobie z tym grajdołem co chcecie – przykre to ale niestety taka jest Pana wizja Piekar !!!!!
S.Noga
pieniactwo ?????????????/
Nie byłem na sesji, więc się nie odniosę do słów p. Prezydenta dot. “poruszenia” opozycji. Przesłuchałem jednak nagranie dot. kwestii rzekomego naruszenia dobrego imienia p. Turzańskiego przez radnego Wieczorka.I w tej kwestii pozwolę sobie podzielić opinię autora blogu, który stwierdza ” w swoim wpisie cyt “Jestem przewrażliwiony….”. W mojej opinii, radny Wieczorek w swej wypowiedzi w żaden ale to żaden sposób nie naruszył pańskiego dobrego imienia. Zgadzam się z” Anonimem”, co do określenia “zbitka pojęć” lecz nie podzielam jego opinii, co do tego, że sugeruje czy sprawia wrażenie, że sprawa toczy/toczyła się przeciwko panu Turzańskiemu. Dowodem jest cyt. „[…] w sądzie jako świadek w sprawie przeciwko radnemu naszego miasta”. Ani jednego słówka, że dot. postępowania procesowego przeciw p. Turzańskiemu. I dalej cyt. “tak że dziękuję radnemu Turzańskiemu dzięki, którego inicjatywie, jego postępowaniu mogłem pierwszy raz w życiu uczestniczyć w postępowaniu sądowym” .W tej części wypowiedzi p. Wieczorek ironizuje “dziękując za możliwość bycia świadkiem”. W tej części wypowiedzi, jest zawarta aluzja w stronę p. Turzańskiego, ale nijak z tej aluzji nie można wyprowadzić wniosku:” ze, toczy się sprawa p. Turzańskiemu. Cała wypowiedź p. Wieczorka, jest wypowiadana w gwarze śląskiej, która jest specyficzna i zapewne niezrozumiała dla ludzi spoza regionu. Ot i cała tajemnica. Konkludując p. Wieczorek nie naruszył w swojej wypowiedzi dobrego imienia p. Turzańskiego i nie miał za co przepraszać. Skoro przeprosił, to jego sprawa.
Ta wypowiedź radnego jest w gwarze śląskiej?!
to jest gwara????
dobre hahaha
Rzeczywiście z tą “gwarą “przesadziłem. Napisałem co innego niż zamierzałem. Chodziło mi o to, że radny Wieczorek na co dzień posługuje się gwarą i miał trudność przedstawienia swojego “żalu” z powodu znalezienia się w sądzie w charakterze świadka w języku literackim. Stąd ta zbitka. Reszta wpisu wraz z konkluzją jest w “porzo”, jak mawia młodzież.
Popieram, żal mi tylko p. Wieczorka, który dał się zakrzyczeć p. Turzańskiemu. p. Wieczorek to bardzo poczciwy człowiek, ale w konfrontacji brakuje mu trochę polotu intelektualnego – i stąd ta afera!
Dobrze ujęte, polot intelektualny to jest coś czego mu brakuje i dlatego nie nadaje się do rady.
popatrz na Dudę ten się nie nadaje może nie ma polotu ale działa składa wnioski słucha mieszkańców to rada miasta nie musi być wielki polot tylko ciężka praca i wyniki. Po prostu radny przesadził i tyle to zwykłe przepraszam starczało a nie że prawie miał się kajać a przewrażliwienia to się leczy. Sam niszczy kampanie i kandydatkę na prezydenta takimi wyskokami a konkurencja normalne wykorzysta
Wieczorek jest bardzo zaangażowanym w swoją pracę radnym. Dla swojego okręgu robi wielu i wydaje mi się, że to jest cenniejsze niż umiejętność wdawania się w pyskówki!
Pyskówki właśnie biorą się z niskiego poziomu ot co.
Popieram!
też tak też to zrozumiałam.. nie odebrałam tego jako ataku czy jakiegoś oskarżenia – ot, skrót myślowy, ironia ..
no ale Pan Krzysztof sam przyznał, że jest przewrażliwiony i rozumiem to w pełni.
pozdrawiam!
Ale pewna grupa nie dostrzeże tego przewrażliwienia. Oni będą się trzymać tematu do 16. listopada.
To niech się trzyma !!!!! Brzytwy skoro lubia ból 😉
No prosze, elektryk slowem pisanym masakruje politologa 🙂
Korfanty jest mocny naraz w dwóch miejscach, muszę zobaczyć czy nie ma go też w moim łóżku.
Panie Korfanty jak mógł pan widzieć reakcję Przyszłej Pani Prezydent? pana nie było na sesji, może ta reakcja była reakcją pana koleżanki Lisińskiej Kotowicz no skąd pan możesz wiedzieć czy ona była na sesji jak pana nie było. Jak w ogóle prezydenta może nie być na sesji? no chyba że rozwieszał swoje podobizny w przedszkolach, to jest wytłumaczony.
Teraz będzie więcej odnośników do Pani Sławy Umińskiej-Duraj? Czyżby to ona teraz była “ta zła”?
Ale gdzie się do niej odnosi ? Stasiu ma problem, bo do niej będzie się ciężko doczepić. Dwa to do kobiety z takim chamstwem też mniej wypada. Co by nie mówić ma chłop problem z zagrywką kontrkandydatów 🙂
Prezydent jest zapraszany na sesję jako gość, więc nie ma obowiązku uczestniczenia w sesji RM. Zresztą jak wynika z nagrania Prezydent wyszedł wcześniej z sesji, ponieważ jechał do Katowic na konferencję.
Prezydent za okres międzysesyjny udziela informacji z działalności Urzędu Miasta ? Taki jest punkt w porządku posiedzenia, uwagi w rozpatrzeniu wniosków i interpelacji także są kierowane do Prezydenta [czasami wiceprezydent nawet nie powinien na nie odpowiadać]. Wydaje mi się wygodne takie rozumowanie. Na sesji Rady Miasta jako gość Radnych, ale biuro Rady Miasta razem z biurem Prezydenta tu jako gospodarz.
Jestem przewrażliwiony, ale też mam powody do przewrażliwienia. Tu nie chodzi o polityczną rywalizację, ale o nieuczciwe, niezgodne z prawdą i z polskim prawem próby dyskredytowania mojej osoby. Wszystko dlatego, że postanowiłem skorzystać z demokratycznego prawa i stworzyłem alternatywę wobec władzy w mieście. Nie mam nic przeciwko krytyce moich działań, ale mam dość kłamstw, insynuacji i oszczerstw. Prezydent pisze o sprawach sądowych, ale zapomina o wyrokach:
Bronisław L. – sąd karny uznał, że popełnił wobec mnie przestępstwo karne! Sąd cywilny nakazał mu mnie przeprosić i dokonać zadośćuczynienia.
Monika L.K. – w kampanii wyborczej sprzed czterech lat rozprowadziła szereg nieprawdziwych informacji naruszających moje dobre imię. Sąd nakazał przeprosiny i zadośćuczynienie.
Redaktor naczelna Głosu Piekarskiego i dyrekcja MDK – sąd nakazał przeprosiny za publikację nieprawdziwych, niesprawdzonych informacji godzących w moje dobre imię.
Skąd mieszkańcy mają wiedzieć jaka jest prawda jeśli zwykle jest słowo przeciwko słowu? Tak naprawdę to smutne, że człowiek musi dochodzić swoich praw w sądzie. I nie są to sprawy przyjemne. Z różnych powodów. Za każdym razem proponowałem ugodę, ale moi zacietrzewieni przeciwnicy decydowali się walczyć do końca.
W sądzie dzieją się różne rzeczy. Na jednej z rozpraw radny Wieczorek podał przykład mojego działania na szkodę miasta: otóż pozwoliłem sobie zbudować boisko przy szkole. Czasami jest naprawdę przykro, że mój czas, zaangażowanie i pieniądze, włożone w wykonanie czegoś co było potrzebne, co pozwoliło zaangażować młodzież i lokalną społeczność oceniane są w ten sposób. Marzy mi się sytuacja, w której takie akty “personalnej agresji” związane tylko i wyłącznie z polityką nie będą miały miejsca. Bo jestem przekonany, że skoro łączy nas troska o przyszłość Piekar to moglibyśmy połączyć siły. Tymczasem wszystko co robimy powoduje opór. Sprzątamy śmieci – to nie możemy wynająć kontenera, organizujemy imprezę – to wynajem sali po cenach komercyjnych. I wszystko już z góry jest źle odbierane, bo robi to niewłaściwa grupa ludzi.
Mam krytykować działalność radnej Kossakowskiej tylko dlatego, że nie jesteśmy z jednej opcji? Nie, dziękuję – to nie moja bajka. Zawsze mówiłem, że podziwiam jej zapał i bal charytatywny, który organizuje od lat. Jedna z najcenniejszych inicjatyw społecznych w naszym mieście. Miałem zresztą przyjemność kilka razy uczestniczyć w tym wydarzeniu.
Dyskutuję na blogu, przekonuję, przedstawiam argumenty i pomysły. Nie odrzucam wszystkiego co pochodzi z drugiej strony. W Radzie Miasta pracujemy konstruktywnie, zgłaszamy wnioski, uwagi, które zazwyczaj są ignorowane. Mimo to niezwykle rzadko mówimy twarde NIE. Myślimy innymi kategoriami. Nie kłócimy się o inicjatywę. Ale też przedstawiamy swoją opinię.
Właściwie to żałuję, że podjąłem temat na blogu, bo dyskusja z kimś, kto nie chce dyskutować a jedynie realizuje z góry określony cel nie ma sensu. A przecież obiecałem sobie nie zwracać uwagi na zaczepki… Reaguję jednak emocjonalnie i tak naprawdę nie chodzi tu o radnego Wieczorka. To po prostu dziwne, że prezydent zamiast potępić naruszanie prawa i oczernianie swojego rywala (jest przecież prezydentem całego miasta i pełni stanowisko w imieniu wszystkich mieszkańców) – dochodzenie swoich praw w sądzie nazywa pieniactwem, przerostem ambicji itp. Robi to nawet w sytuacji, w której znane są już wyroki sądu! To zaskakujące, że także radni przechodzą do porządku dziennego nad nieuczciwością wobec jednego z nich. Jestem przekonany, że gdyby chodziło o ich dobre imię, ich nazwisko – zachowywaliby się zupełnie inaczej. O wiele łatwiej akceptować rzeczy, które choć przykre – to jednak nas nie dotyczą.
Marzy mi się normalność, której w naszym mieście, ale także w całej polityce jest niewiele. Dlatego 4 lata temu zdecydowałem się kandydować na stanowisko Prezydenta Miasta. Z tego samego powodu, w tym roku ustąpiłem Sławie Umińskiej-Duraj. Piekary Śląskie potrzebują spokoju, dobrych relacji między mieszkańcami, ale również sąsiadami zza miedzy. Sława ma klasę, której brakuje wielu innym naszym przedstawicielom – mam nadzieję, że Państwo to zauważycie i docenicie. I może wreszcie nie wszystko w Piekarach będzie odbywało się z klucza politycznego.
….a Pan jest kryształowy? – np. wciska Pan ciemnotę ludziom z zasobów Arrady, że Prezydent Żydek zaczął proceder wykupu mieszkań zakładowych aby ich uchronić, przed trudną sytuacją w jakiej się teraz znaleźli…. a to nieprawda – do wykupu nie doszło!!!! Pomyłka z Pana strony?! Moim zdanie celowe zagranie mające na celu pokazać Korfantego z złym świetle.
“Hipokryzja – …Udawanie serdeczności, szlachetności, religijności, zazwyczaj po to, by wprowadzić kogoś w błąd co do swych rzeczywistych intencji i czerpać z tego własne korzyści…”
Taktyka na wybory jest jasna:
Turzański -> tarcza, bierze wszystko na klate.
Umińska -> grzeczna, śliczna, higieniczna.
Może Pani kandydatka się czasem wypowiedziała? Czy twardo trzymamy się taktyki?
I co to niby jest wpis przeciwko KT i SUD ? Wolne żarty. Ta definicja to jest esencja wszystkiego tego co robi Korfanty, ale żeby nie było, że to jakieś tam gadanie to pozwolę sobie rozłożyć na części proste.
Udawanie serdeczności – wystarczy sobie spojrzeć na zdjęcia jak wręcza medale dziadkom, w jaki sposób podaje rękę
religijność – Korfanty podkreśla to na każdym kroku jaki religijny, jaki z niego przykładny katolik, ale jednocześnie nie przeszkadza mu to w tym aby na każdym kroku kopać pod kimś doły, jak to mawiano o Kaczyńskim po trupach do celu,
szlachetność – tutaj definicja kolejna może “o człowieku: taki, którego cechuje uczciwość, prawość, bezinteresowność, honor, np. szlachetny człowiek; prawy, uczciwy, piękny;” tutaj dodawać nic nie trzeba 🙂
Podpisuję się pod tym. Poza tym, moim zdaniem to pan Turzański wydaje się być pierwszoplanową postacią tej kampanii, przynajmniej w sieci. Zdaję sobie sprawę, że kampania to również, a może przede wszystkim, spotkania z mieszkańcami w terenie, ale w sieci nadal mam wrażenie, że kandydatem opozycji jest pan Krzysztof. Nie jestem zwolenniczką urzędującego prezydenta, ale gdzieś tutaj padało stwierdzenie, że pan Korfanty prowadzi bloga na którym nie można zadać pytań, podyskutować itp., natomiast Pani Umińska w sieci jest zupełnie nieobecna – i to oczywiście nie jest niczym złym – ale skoro jednego kandydata oskarżamy, że nie chodzi w interakcje z internautami to dlaczego, nie powiedzieć, że wasza kandydatka również tego nie robi? Tak, wiem, jeśli ktoś zada Pani Umińskiej pytanie tutaj, to odpowie, ale tak czy inaczej nie jest dokładnie to samo.
Jest kilka aspektów:
1) Funkcjonuję w sieci, bo od 2007 roku prowadzę tego bloga. I jest to niezależne od tego czy jestem kandydatem, czy też nie. Wyrażam swoje opinie, dyskutuję, podejmuję tematy związane z miastem.
2) Stanisław Korfanty założył bloga i zaczął stawiać na nim publicznie pytania oczekując odpowiedzi. Niestety, nie dał możliwości ich zamieszczenia – co traktuję jako nieuczciwość. Bo Czytelnikom jego strony może się wydawać, że odpowiedzi nie ma, nie było itp.
3) Sława Umińska-Duraj publikuje regularnie materiały na naszej stronie – w zakładce aktualności, a także na tym blogu. Odpowiada także na pytania internautów zadawane drogą elektroniczną, telefoniczną. Nie ma problemu, bo kontakt z nią jest łatwy – mailowy lub telefoniczny. Nie znam przypadku, żeby odmówiła odpowiedzi na zadane jej pytanie. I chociaż nie prowadzi bloga – komunikacja z nią jest łatwiejsza niż z prezydentem. Zresztą proszę sprawdzić:
Sława Umińska-Duraj
suminska@poczta.fm
607-990-629
Zapomniałeś dodać, że można będzie ją spotkać na mieście albo jak ktoś nie lubi tłumów to zapewne w dużo bardziej kameralnej sytuacji 3. listopada na Skłodowskiej 83. Ba, przypuszczam jakby komuś zależało to i w cztery oczy może porozmawiać. A gdzie można spotkać Korfantego ? Jego radnych ? Niektórzy jego radni to nawet w BIPie celowo nie mają numerów telefonów żeby im d*py nie zawracać.
Nie każdy jest stworzony do pisania bloga. Korfanty jednak próbuje, ale nie bardzo mu to wychodzi.
Nie twierdzę, że kontakt z panią Umińską jest trudny – zapewne wręcz przeciwnie, sądząc po tym, jak efektywną jest radną. Na pewno jest dostępna i chętna do pomocy, miałam tu jednak na myśli coś innego. Chodzi o to, że indywidualne kontakty, wymiana maili, czy też opublikowanie informacji np. o spotkaniu PKF inny niesie ze sobą mniej “pułapek” niż omawianie bieżących problemów miasta na blogu, zwłaszcza, gdy nieprzychylni danemu ugrupowaniu internauci są gotowi do ciągłych ataków. Jak się człowiek trzyma od tego z daleka, to i łatwiej uniknąć wpadki. I mam tu na myśli obie strony – zarówno rządzącą jak i opozycję.
SK prowadzi bloga, którego nazwał informacyjnym.
Proszę sobie samemu odpowiedzieć na pytanie ile z jego wpisów jest rzeczywiście informacją.
Ponadto wyłączył możliwość komentowania, czyli np. wykazania mu manipulacji.
SU nie prowadzi bloga, wiec trudno Jej zarzucać, że nie można komentować Jej wpisów, czy stanowiska. Natomiast jeśli jest tutaj jakiś Jej wpis – to można to swobodnie komentować.
Ot, różnica.
O tym jak Pani Uminska dba o internautow swiadczy wyglad jej strony internetowej, ktorej chyba nie aktualizowala przez ponad rok. Bloga prowadzi Pan Turzanski, jednak komentujaca posty Pania Uminska mozna spotkac raz na ruski rok, czesciej robi to radny Sciebiorowski oraz kandydatka Ciupinska.
Widzę, że się zaczyna… Od początku kadencji mój klub radnych ma wspólną stronę internetowa.
https://www.krzysztofturzanski.pl
Znajdzie tutaj Pan na bieżąco wnioski i interpelacje składane przez radną Sławę Umińską-Duraj:
https://www.krzysztofturzanski.pl/pl-spisRadnych,radny,24
Kontakt do radnej:
https://www.krzysztofturzanski.pl/pl-kontakt
i aktualności:
https://www.krzysztofturzanski.pl/pl-aktualnosci
A dodatkowo: projekty uchwał, sprawozdania itp.
Na swojej stronie radna poinformowała internautów gdzie szukać informacji:
“Wszystkie informacje dotyczące zarówno mojej działaności jak i Klubu Radnych Krzysztofa Turzańskiego w kadencji 2010-2014 znajdziecie Państwo na stronie https://www.krzysztofturzanski.pl”
Zapraszam.
Sława Umińska
Tak z ciekawości – może Pan mi podać, kto z radnych “dba o internautów” lepiej, w bardziej właściwy sposób? nie pytam złośliwie – po prostu chętnie wyciągniemy wnioski i poprawimy się na przyszłość.
Nic dodać, nic ując! Świetne podsumowanie! Trafność 100%
jak to ustąpiłem……..a prawybory to ………..
Czy obaj panowie byli wtedy zarejestrowanymi kandydatami bo jeśli nie to chyba tryb wyborczy nie działa jak to jest?
Pieniactwo to jest wtedy jak człowiek pomstuje na dziennikarza, że w czasie nagrania słoneczko na niego nie świeciło, a na rywali owszem 😉
Zbitka słów – przeciwko radnemu, postępowanie Turzańskiego, sprawa sądowa – zero szczegółów i charakterystyczny styl wypowiedzi radnego – to faktycznie może robić wrażenie, że sugeruje że sprawa była przeciwko Turzańskiemu. Ale o czym oni w ogóle gadają?! To jest temat na Radę Miasta? Pytanie do obserwatora – ile razy odzywał się na tej sesji Wieczorek, w jakich sprawach merytorycznych zabierał głos? Jak to wygląda na innych sesjach? I to samo pytanie dotyczące Turzańskiego.
Sytuacja na sesji i wypowiedź radnego nie pozostawiała wątpliwości, że należało po niej przeprosić radnego Turzańskiego. Czysta sytuacja ale jak widać prezydent woli zasugerowac “pieniactwo” i to w momencie gdy ktoś słusznie broni swojego dobrego imienia. Przykro, że robi to prezydent mojego miasta. Zdecydowanie mam inną wizję i oczekiwania od osoby na tym stanowisku.
Ale właściwie to za co on przepraszał, bo chyba nie do końca rozumiem ?
Relacja z sesji RM
http://spiekar.pl/viewtopic.php?p=5131#5131
No widzę i za bardzo nie rozumiem co się stało. Przeprosiny za to, że sugerował, że jest pozwany ? Za to, że kogoś pozwał ? Dla mnie Tadziu bełkocze do końca nie wiadomo co i zastanawiam się czym on się tak obruszył, że go do sądu postanowił podać ?
Słuchałem nagrania, Wieczorek zwyczajnie się przejęzyczył, a Krzychu się rozrzucał jakby Pan radny nawrzucał mu na całą rodzinę.
Też słuchałem. Ciekawa koncepcja. Czyli jak napiszę: Radni ugrupowania “X” to złodzieje, a to nie prawda, to jak uznamy to za “przejęzyczenie” to ani przepraszać, ani prostować nie ma istotnego powodu? Hm… Dobre… Dostanę to od prezydenta na piśmie? To się przejęzyczę kilka razy określając ich poczynania.
Przepraszam, przesłuchałem nagranie jeszcze raz i dochodzę do wniosku, że radny Wieczorek się nie przejęzyczył i nie miał za co przepraszać. Oto jego słowa: “[…] w sądzie jako świadek w sprawie przeciwko radnemu naszego miasta (przyp. red. tym radnym jest Jerzy Krazuza), także dziękuję radnemu Turzańskiemu dzięki, którego inicjatywie, jego postępowaniu mogłem pierwszy raz w życiu uczestniczyć w postępowaniu sądowym” to są słowa Tadeusza Wieczorka. Także pytanie do Krzycha: W jaki sposób czuł się Pan urażony przez Pana Wieczorka, proszę zacytować fragment jego wypowiedzi, która Pana uraziła, bo ja w tym się niczego nie dopatrzyłem.
Wieczorek uderzył w stół i nożyce się same odezwały….. chyba p. Turzański ma coś na sumieniu, że te sowa tak go dotknęły!
A ja nie słuchałam, uznałam, że jeśli się zamieszcza wpis na blogu i porusza jakiś problem, to powinno się napisać konkretnie o co chodzi, a nie “gonić” czytelników po innych blogach 😉
otóż to! rozdmuchana afera.
Korfanty już dawno stracił kontakt z rzeczywistością. Taka postawa, jak w przypadku radnego Wieczorka świadczy jedynie o tym, że Korfanty zawsze będzie kreował rzeczywistość na swój obleśny sposób a ten przykład w moim przekonaniu potwierdza po raz kolejny, że w Jego bezpardonowej walce z opozycją brakuje mu argumentów i dlatego tak brzydko się zachowuje. Jak dla mnie strzela sobie tylko w stopy, pokazując poziom, na którym się zatrzymał się dawno temu. W obyciu wiele mu nie brakuje do niejakiej Szaflikowej.
Kto i kogo okłamał – wiadomo, ale w jakiej sprawie? Oczywiście zerknęłam na bloga pana Korfantego, jest tam link do kluczowego fragmentu sesji Rady Miasta, ale można tu było napisać, że było tak i tak. Chyba, że ten wpis to preludium i c.d.n…