KRZYSZTOF TURZAŃSKI
SŁAWA UMIŃSKA-KAJDAN

Krzysztof Turzański Sława Umińska-Duraj

2019-12-26

Wiedźmin po raz… trzeci

Stało się! Pierwsze podejście z Żebrowskim, skończyło się w sposób, o którym szkoda mówić. Drugie… to przygotowana przez fanów, gdzie wiedźmina (choć nie Geralta) zagrał Mariusz Drężek nie przyniosło oczekiwanego przełomu, chociaż obejrzeć warto. Trzecie podejście to miał być prawdziwy hit, przygotowany przez Netflix. W Geralta wcielił się prawdziwy superman, czyli Henry Cavill. Serial jest i nie jest sukcesem… Coś w sobie ma i… czegoś mu brakuje. 

Na początek trailer, który rozbudził moje nadzieje, ale i oczekiwania:

Pozytywnie zaskoczyły mnie jasne odniesienia do opowiadań Sapkowskiego. Od pierwszej chwili jesteśmy “u siebie”, wśród znanych przygód Geralta z Rivii. Czasami irytuje mnie ich “spłycenie”, skrót czy inne ograniczenia. Z jednej strony to przecież jedynie filmowa adaptacja, z drugiej… kiedy powstał Władca Pierścieni okazało się, że można sobie z tym poradzić. A Wiedźmin chociaż cudowny… nie jest tak skomplikowany i baśniowy jak powieść Tolkiena.

Drugi problem to jednak… budżet. Efekty specjalne jak na dzisiejsze czasy i możliwości głowy nie urywają, potwory… nieco plastikowe, a w bitewnym szale brakuje wojska jak nie w przymierzając Koronie Królów. Bitwy prawdziwymi bitwami nie są, bo zamiast zderzenia armii raczej mamy do czynienia z karczemną awanturą. Ludzi zabrakło. I pomysłów na bitwę czarodziejów z prawdziwego zdarzenia, bo to co zaprezentowano imponujące nie jest. To nie jest ani Władca Pierścieni, ani Game of throne – nie ten budżet, nie te możliwości.

A jednak… Ten serial mimo wszystko ma coś, jakiś nieuchwytny klimat, który sprawia, że chce się go oglądać. I można mu wybaczyć wszelkie mankamenty. Dla wiernego fana serii to pozycja obowiązkowa, która udowadnia, że pojedynki Wiedźmina nie muszą być “drewniane”.

Nieco kłopotu mogą mieć osoby nie znające prozy mistrza Sapkowskiego. Nielinearnie prowadzona fabuła dla osób nie znających książki jest po prostu niezrozumiała. Łatwo się pogubić i przestać nadążać za wydarzeniami. To jest zniechęcające.

Jeśli chodzi o samych aktorów – ile osób, tyle zdań. Każdy z nas bohaterów wyobrażał sobie nieco inaczej. Mnie najbardziej razi Yennefer, która nie pasuje do moich wyobrażeń, choć w samym serialu czepiać się jej nie mam o co. Czy Jaskier nie powinien być starszy? Sam wiedźmin… tu nieco zbyt nakładał mi się obraz człowieka ze stali. I gdzie drugi miecz Wiedźminie?!

Tyle wynurzeń. Ostatecznie serial obejrzałem w dwa dni i pozostał po nim niedosyt oraz niecierpliwe oczekiwanie na więcej. Jak potoczy się dalej ta przygoda?

W oczekiwaniu na nowy sezon… obejrzę pierwsze odcinki raz jeszcze.

 

 

 

 

 

← Powrót

Komentarze



Uwaga! Dyskusja jest moderowana raz dziennie (zwykle rano) - komentarze nie pojawiają się od razu w momencie publikacji. Komentarze nie związane z tematem posta, obraźliwe, wulgarne nie są publikowane. Jeśli nie widzisz swojego komentarza sprawdź MOJE ZASADY i REGULAMIN

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Newest
Oldest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Andrzej
Andrzej
4 lat temu

Cytując Sapkowskiego
“DIGITUS INFAMUS” netfiksie.
Słabo, liczyłem na więcej i nie tak wyreżyserpwane.
Pieśni lodu i ognia nie czytałem a GoT oglądało się przyjemnie.
W trakcie oglądania netflixowego serialu, osoby które ze mną oglądały a nie czytały wiedźmina nie potrafiły się połapać w wątku.
Gdzieś czytałem, że wiedźmina planują na 7 sezonów. Może gdy przeskoczą z opowiadań na właściwą sagę gdy już postacie z grubsza mamy zarysowane to miodność serialu się obroni.
W tej chwili jestem na “nie”