10-02-2020
Marcin Tomanek przeprasza
Wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego. W...
2020-11-02
Marcin Tomanek, autor szkalującego mnie tekstu, za który po sprawie sądowej musiał przepraszać – w dyskusji internetowej zamieścił następujący komentarz dotyczący naszego sporu: “Przeprosiłem za mówienie nieprawdy, a całą prawdę o tym człowieku podtrzymuję ( jeżeli coś było nieprawdą)”. A chwilę później kolejny: Nie wstydzę się, że jako pierwszy przeciwstawiłem się zmanipulowanym informacjom Turzańskiego. Marcin Tomanek uważa się za… bohatera w walce o prawdę! Takiej bezczelności dawno nie widziałem.
Marcin Tomanek pisze tekst, w którym nie ma ani słowa prawdy, obraża mnie, moich najbliższych, wymyśla stek kłamstw i buńczucznie zapowiada, że czeka na pozew. Kiedy do tego dochodzi, ten sam Marcin Tomanek kręci, mataczy, nie pamięta… w obliczu wymiaru sprawiedliwości przyznaje, że kłamał i przeprasza… po czym pisze publicznie, że to się nie wydarzyło…
W swoim mniemaniu Marcin Tomanek jest konserwatystą, lokalnym (i nie tylko) patriotą, dobrym katolikiem i człowiekiem wyznającym najwyższe wartości i walczącym o prawdę. W rzeczywistości to kłamca i hejter.
W komentarzach Marcin Tomanek buńczucznie zapowiada, że skoro przeprosił za kłamliwy tekst – to teraz może już go spokojnie opublikować. Dla niego to wojna. Od razu jedna z internautek zauważyła, że skoro dysponuje tekstem – to kłamał w sądzie, gdzie twierdził, że go nie napisał i nim nie dysponuje. Marcin Tomanek chyba zapomniał, że za składanie fałszywych zeznań grozi odpowiedzialność karna. Mnie ten osobnik niczym już nie zdziwi – takich mamy dziś “bohaterów”.
Z takimi ludźmi nie ma innego sposobu dyskusji jak ta w sądzie. Tylko tam ich kłamstwa i charakter są obnażane. Tylko dzięki sprawom sądowym Państwo możecie mieć pewność gdzie jest prawda, a gdzie fałsz. I chyba trzeba tam po prostu spotykać się z hejterami częściej. Co później taki cwaniaczek internetowy ma do powiedzenia o swoich łgarstwach?
Po jednej z sesji Rady Miasta Marcin Tomanek powiedział mi coś takiego: “Nic mi nie przyświecało, kiedy pisałem ten tekst. To było takie sobie pisanie w domu po ciemku. Nie wiem czy ten materiał nie był zmanipulowany. Nie dojdę do tego. Nie ma już oryginału… Częściowo go napisałem, ale nie jestem pewien czy w takiej formie. Ja nie wiem kto w nim maczał palce”.
Dokładnie tą linię obrony prezentuje, kiedy spotykamy się w sądzie. Kręci, mataczy, nie pamięta, nie wie co napisał… Przyznaje się do pisania nieprawdy zanim jeszcze sąd zadał konkretne pytania, a następnie pisze… “Całą prawdę o tym człowieku (Turzańskim – red.) podtrzymuję, jeśli coś było nieprawdą”.
Może warto w tym momencie przypomnieć jak wyglądało spotkanie w sądzie. Posłuchajcie i przeczytajcie Państwo sami. Tak właśnie powstają teksty moich przeciwników – “bohaterów”, którzy tak potem “bronią” swoich racji i “prawdy” jaką napisali.
Może warto przyjrzeć się i poddać ocenie uczciwość oraz wiarygodność największych internetowych “krzykaczy”. Tak wygląda ich “dziennikarstwo”, “rzetelność” i ich “prawda”. Posłuchajcie sami:
Wysoki Sąd: Czy pozwany (Marcin Tomanek) zaprzecza, że o takiej treści tekst zamieścił?
Pełnomocnik Marcina Tomanka: Tak, oczywiście
Wysoki Sąd: Pozwany zaprzecza, by zamieścił wpis…
Pełnomocnik: Marcin Tomanek przyznaje, że tego rodzaju tekst przygotowywał, ale czy ten tekst, odpowiada temu, który został przedstawiony w sądzie… odpowiada temu, który przygotował nie jest w stanie stwierdzić… bo nie pamięta. Swoją kopią nie dysponuje, a Krzysztof Turzański nie dostarczył wiarygodnego dowodu…
Wysoki Sąd do protokołu: Marcin Tomanek przyznaje, że pracował nad tekstem o zbliżonej treści, zamieścił go na stronach internetowych…
Pełnomocnik: Nie zamieścił
Wysoki Sąd: W ogóle nie zamieścił?
Marcin Tomanek: Ja nie jestem wstanie tego stwierdzić, to mogła być jakaś pomyłka w naciśnięciu klawisza publikuj…
Wysoki Sąd do protokołu: Nie pamiętam czy tekst został zamieszczony…
Pełnomocnik: Ten tekst w czasie kiedy był przygotowywany do opublikowania został zamieszczony na stronie internetowej, ale nie w sposób dostępny dla osób z zewnątrz, chyba, że dysponowały konkretnym adresem… Był na serwerze, ale nie dostępny dla osób, które nie znają adresu…
Wysoki Sąd do protokołu: Jest szansa, że tekst został zamieszczony na stronie internetowej, ale z ograniczeniem widoczności…
Pełnomocnik: Na wydruku nie widać pełnego adresu, więc nie wiemy, skąd to zostało pobrane… Nie wiemy z jakiej konkretnej strony został pobrany, a wszyscy mają możliwość stworzenia takiej strony… Gdybyśmy mieli zapis cyfrowy można by sprawdzić czy nie wprowadzono zmian, choćby graficznych…(…) Za co Marcin Tomanek ma przepraszać, skoro nie przyznaje, że tej treści tekstu nie zamieścił, to trudno, żeby za nią przepraszał…
Wysoki Sąd: Mamy w protokole zapis, że niewykluczone że tekst o podobnej treści został zamieszczony…
Marcin Tomanek dochodzi do wniosku, że nie ma o co walczyć i decyduje się na ugodę i przeprosiny.
Marcin Tomanek zamieszcza przeprosiny następującej treści:
Pobierz protokół rozprawy Krzysztof Turzański vs Marcin Tomanek
Pobierz nagranie całej rozprawy Krzysztof Turzański vs Marcin Tomanek
Jak czytam dzisiejsze komentarze, które zamieszcza Marcin Tomanek i jego wypowiedzi to dochodzę do wniosku, że to również jest “Takie sobie pisanie po ciemku”. No cóż, nie znam tej techniki, bo każdy swój tekst solidnie przygotowuję, weryfikuję, a fakty są sprawdzone i potwierdzone. No i nigdy oryginał nie znika – zawsze do tekstu można wrócić, przeczytać i omówić. Tym się różni dziennikarstwo od internetowego hejtu.
I tu ciekawostka przyrodnicza: to właśnie hejter, posługujący się kłamstwem krzyczy na całe gardło “manipulacja”, “oszustwo” i “kłamstwo” – oczywiście nie podając konkretów. Dopiero w sądzie wychodzi dlaczego…
Nic więc dziwnego, że po “wpadce” jaką zaliczył Marcin Tomanek, krytyka Turzańskiego, kłamliwe teksty i zwykły hejt są teraz rozpowszechniane przez anonimowych autorów, na anonimowych stronach. To daje im pozorne poczucie bezpieczeństwa, ale czy poprawia wiarygodność? Musicie to ocenić państwo sami.
Na koniec jeszcze jedna ciekawostka: Nie wiem jakie wartości wyznają ludzie tego pokroju, ale gęby maja pełne frazesów. Profil facebookowy strony, na której publikowane były kłamstwa, które napisał Marcin Tomanek wśród administratorów ma radną… To Agnieszka Skotarek. Dlatego temat wypłynął i był omawiany na sesji Rady Miasta. Radna była oburzona, że jej nazwisko pojawia się w tym kontekście (czyżby wstydziła się takich metod?), ale jakoś nigdy nie przeszkadza jej kontekst, w którym pojawia się moje nazwisko. Radna Agnieszka Skotarek mogła zadbać i dochować staranności, żeby strona sygnowana nazwiskiem radnej nie publikowała nieprawdziwych i szkalujących innych treści. Oburzona powinna być, ale nie na mnie, tylko na autora paszkwilu, jednak chyba za dużo od radnej wymagam. Tymczasem co twierdzi? To Turzański jest hejterem.
Radna Agnieszka Skotarek tak upodobała sobie krytykę i słowo “manipulacja”. Tak się zapędziła, że na własnym facebooku krytykując oczywiście Turzańskiego za zbyt wysokie czynsze – opublikowała informacje dotyczące opłat swojej trzyosobowej rodziny. Załączyła czynsz, z którego wyszło, że za śmieci płacą tylko dwie osoby. I co? To nie pani radna Agnieszka Skotarek ma nieprawidłowości – to Turzański… uwaga… kłamie! Używając ulubionego słówka tej dwójki – to dopiero jest manipulacja – level master. I wzorowa postawa osoby publicznej.
Nie rozumiem, nie pochwalam, ale niech każdy żyje według takich zasad i standardów jakie lubi. Radna Agnieszka Skotarek oraz jej znajomy Marcin Tomanek muszą mieć świadomość, że zasady jakimi kierują się w życiu są inne niż te, które głośno (żeby nie powiedzieć, że hałaśliwie) deklarują. Państwo też powinniście o tym wiedzieć, bo to do Was trafiają ich wypowiedzi.
Przedstawiłem fakty, każdy może je ocenić i wyciągnąć własne wnioski.
Komentarz Prezydent Sławy Umińskiej-Duraj:
“Trudno zaakceptować taką metodę walki politycznej, jaką stosują nasi przeciwnicy. Zapomnieli o VIII przykazaniu: “Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu”. Nie pierwszy raz autorami niewybrednych ataków są osoby mające na ustach wartości chrześcijańskie. Niewyobrażalna hipokryzja. Brzydzę się tym, więc sama nigdy nie zniżę się do tego poziomu. Nie zaakceptuję też osób posługujących się takimi metodami. Wstyd. Należy na takich ludzi uważać i trzymać się z daleka. Mówię to z pełnym przekonaniem.”
Sława Umińska-Duraj
PS. Odnosząc się do fragmentu tekstu zamieszczonego w galerii: Nie, nie tylko nie jestem doradcą Roberta Biedronia, ale nawet nigdy go nie poznałem. Informacji o powiązaniu mojej rodziny z poprzednim systemem nie znajdziecie Państwo, bo ich nie ma. No i w sąsiednich miastach nigdy nie kandydowałem, więc wyborów nie mogłem przegrać. Pozostałej części tekstu Państwu oszczędzę, ale były to same kłamstwa i rzeczy zwyczajnie wymyślone, które Marcin Tomanek “napisał po ciemku”, opublikował i za które przeprasza. Więc jak dziś czytam, jak Marcin Tomanek pisze “Przeprosiłem za mówienie nieprawdy, a całą prawdę o tym człowieku podtrzymuję ( jeżeli coś było nieprawdą)” to po prostu… brak mi słów. Bo te, które cisną się na usta są niecenzuralne.
Marcin Tomanek na moim blogu:
Marcin Tomanek hejter i bohater mediów
Marcin Tomanek przeprasza
10-02-2020
Wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego. W...
03-11-2020
Jeśli Marcin Tomanek liczył na popularność i medialny odzew to uzyskał to na cz...
16-10-2020
W Piekarach Śląskich mieszka 55 030 osób (wg. danych GUS). Zameldowanych jest 5...
27-10-2020
Wszystkie osoby mieszkające w mieszkaniu lub domu muszą być wykazane na deklara...
Komentarze
Uwaga! Dyskusja jest moderowana raz dziennie (zwykle rano) - komentarze nie pojawiają się od razu w momencie publikacji. Komentarze nie związane z tematem posta, obraźliwe, wulgarne nie są publikowane. Jeśli nie widzisz swojego komentarza sprawdź MOJE ZASADY i REGULAMIN
Dla mnie to obrzydliwy atak na Pana Marcina. Właśnie odebrałam od niego komputer z naprawy. Nic chciał nic za naprawę. W dzisiejszych czasach nie ma nic bardziej wartościowego niż pomoc w pracy zdalnej z dziećmi.
Możecie na tego Pana mówić co chcecie, dla mnie jest bohaterem w dzisiejszych czasach. Wy tylko siedzicie i szpanujecie malowaniem płotów. Teraz nam jest potrzebny taki ktoś jak pan Marcin.
Czyli jak ktoś cię zgwałci, ale potem załatwi jakiemuś dziecku komputer to będzie spoko koleś?
Nie, nie są nam potrzebni tacy ludzie. Marcin Tomanek atakuje, opluwa, kłamie i niszczy drugiego cżłowieka i mamy go szanować? W moim świecie nie ma miejsca dla takich typków.
Nie karm Krzychu trolla 🙂
Cztam sobie kolejne odpowiedzi z myślą
“Panie Krzysztofie trola się nie karmi”
A tu Marcin był szybszy.
Słusznie. Z drugiej strony hejter ponosi konsekwencje – został zdemaskowany. Więcej nikt mu nie uwierzy.
coś mi się wydaje, że chce Pan, Pana Marcina sprowokować.
Jak widać na ten moment średnio to Panu wychodzi.
Sprawa jest stara i nie do końca rozumię dlaczego Pan się już z tym nie może pożegnać. Poszedł Pan w końcu na ugodę sądową, mógł się Pan nie zgadzać i walczyć o wyrok dla Pana Tomanka.
Mnie się coś wydaje, że Pan lubi się znęcać nad przeciwnikiem.
Wielu ludzi zna Pana Marcina i jakoś nikt nie miał problemów z nim tylko Pan. Bardzo dobry człowiek, zawsze znajdzie czas dla osoby w potrzebie.
Czy hejter naprawdę hejtuje tylko jedną osobę, czy coś jednak w tym jest za Pan na to zasłużył.
Chyba Marcin nie Damian, co? Dobry człowiek, tylko w necie łobuz. Jak to powiedział klasyk “Naród wspaniały, tylko ludzie kurwy” (Piłsudski)
Tekst p. Turzańskiego jest odpowiedzią na bieżące kłamliwe komentarza p. Tomanka m.in. na fb. Użyłam słowa “kłamliwe” po wysłuchaniu tego, co Pan Tomanek miał do powiedzenia przed sądem i tego co pisze obecnie.
Czyli to prawda że większości facetów którzy dochodzą do władzy zanika penis i wyrasta psiocha. Zamiast załatwić sprawę jak mężczyzna biega po sądach o taką błahostkę … Serio… duże dziecko które dostało na chwilę berło do zabawy. Do przyszłych wyborów…
Kutasa to raczej nie ma autor tekstu. Odważny w necie, a jak trzeba stanąć i bronić swoich racji to jest jak na nagraniu,. Turzańskiego można nie lubić, ale otwarcie mówi i wali prosto z mostu. Tak po prawdzie to powinien dać mu po ryju, ale ponieważ czasy zniewieściałe i nie można, to Tomanek oberwał odpowiednikiem internetowym. I wie Pani co? Bardzo dobrze zrobił.
To pewnie sławna pani Anna S. Jeden z największych pisiorów w mieście
Co ma Pani na myśli pisząc “załatwić sprawę jak mężczyzna”? Bo chyba nie to, żeby v-ce prezydent miasta dał hejterowi w dziób i naraził się na sprawę karną? Uważam, że polubowne załatwienie sprawy w sądzie powinno sprawę zamknąć, ale najwyraźniej Pan Tomanek nie wie kiedy “ze sceny zejść”. Gdyby nie wracał do tematu, to nie było by sprawy. Pan Turzański, to nie mój prezydent, ale w tej sprawie go popieram. Uważam, że w dzisiejszych czasach z hejterami trzeba walczyć w sądzie. Musi Pani wziąć pod uwagę, że wiele osób nie zastanawia się nad tym co czyta, tylko co przeczyta uznaje za prawdę objawioną. Pisząc kłamliwe teksty na różne osoby (politycy, duchowni, nauczyciele itp.) naraża się je na utratę dobrego imienia, co może prowadzić do wielu problemów. Dlatego trzeba walczyć przed sądem o swoje dobre imię i piętnować takie zachowania, a nie im przyklaskiwać. Jeśli osoba obrzucana błotem ne będzie reagowała, większość pomyśli, że oszczerstwa są prawdą i hejt tylko się nasili.
Co to znaczy załatwić sprawę jak mężczyzna ? Jak pospolity kibol , bandyta – pobić , zabić czy podpalić dom ? Człowiek mądry z kulturą i wiedzący że ma rację pójdzie do sądu aby ten wydał sprawiedliwy wyrok . Proponuję z takimi osobami następnym razem nie iść na ugodę , tylko kara ich może wyleczyć .
W dawnych czasach, kiedy honor miał znaczenie mężczyźni rozwiązywali takie sprawy podczas pojedynków. Kiedy człowiek miał odwagę obrazić, musiał mieć odwagę ponieść tego konsekwencje. Czasami ostateczne.
Jeżeli to prawda a wszystko na to wskazuje to przepraszam za określenie ale Pan Tomanek powiniem zmienić nazeisko na Tumanek
Można mi wiele zarzucić, ale teksty zawsze są rzetelne. Podaję fakty. Tym razem zamieściłem nagranie i protokoły z sądu, żeby wątpliwości nie było.
Osobiście czasem Pana chwalę, czasem podsuwam pomysły, a czasem napiszę kilka słów krytyki. Jednak Pana teksty ,publikacje uważam zawsze za rzetelne i prawdziwe.
Każdemu nie da się dogodzić. I też takim czlowiekiem jestem.
Z pracy Pana i Sławy U. Jestem zadowolony aczkolwiek chciałbym więcej … Pozdrawiam.
Panie Prezydencie ja sie czasem z Panem nie zgadzam ale co innego wymiana poglądów co innego pomowienia. Ale czegoś sie od Pana nauczyłem krytyka TAK pomowienia NIE
Ludzie to nie jest prezydent i raczej nigdy nim nie zostanie.