
2022-04-28
Budki dla kotów przeszkadzają nie tylko wandalom. Spółdzielnia żąda ich usunięcia!
W związku ze skargami mieszkańców os. Powstańców dotyczących budek dla kotów ustawionych przy ul. Marii Curie-Skłodowskiej 27 prosimy o natychmiastowe usunięcie budek i przeniesienie ich na tereny należące do Urzędu Miasta z dala od budynków. Zapewnienie opieki zwierzętom bezdomnym należy do zadań miasta, a nie Spółdzielni i jej mieszkańców. Mieszkańcy zasobów mieszkaniowych zarządzanych przez SM nie mają, nawet jako wolontariusze, prawa dokarmiać kotów w obrębie spółdzielczych budynków wielorodzinnych. Wolontariusze powinni swoje zadania realizować na terenie miasta, a nie SM – takie pismo wpłynęło do Urzędu Miasta.
Nie ukrywam, że jestem zaskoczony – bo budki powstały z inicjatywy mieszkańców w ramach Budżetu Obywatelskiego. W głosowaniu mieszkańcy na budki dla kotów i jeży przydzielili 1206 pkt. Na każdym etapie realizacji projektów współpracowaliśmy z Wnioskodawcą. Konsultowaliśmy zarówno wygląd i wielkość domków, jak również lokalizacje rozstawiania domków na terenie całego miasta. Staraliśmy się wybrać w miarę możliwości tereny z każdej dzielnicy Piekar Śląskich.
W przypadku domków dla kotów wolno żyjących wzięliśmy pod uwagę miejsca dokarmiania kotów wolno żyjących przez naszych społecznych karmicieli, z którymi współpracujemy. Szczerze mówiąc nie zastanawialiśmy się, czy są lokatorami mieszkań komunalnych, spółdzielni mieszkaniowej czy własnych mieszkań i domów.
W podobny sposób funkcjonuje to w innych miastach w całym kraju i do tej pory nie budziło to problemów i kontrowersji. Oczywiście przesuniemy budki z terenu Spółdzielni Mieszkaniowej – znajdziemy działkę należącą do gminy. Skoro przeszkadzają… Być może tak jest i to może tłumaczyć akty wandalizmu, z którymi mieliśmy do czynienia. Przecież budki dla kotów i jeży były już niszczone.
Dlatego proszę o informacje w komentarzach, czy faktycznie jest jakiś problem i na czym polega – żebyśmy mogli wyciągnąć wnioski planując kolejne działania. Sam mam “dzikiego kota” i wydaje się całkowicie nieuciążliwy. Przychodzi zjeść, czasami prosi, żeby go poczochrać, a korzyści są takie, że skończyły się moje problemy z myszami. Jeże także czasem zaglądają, ale to sympatyczne wizyty, które powodują radość dzieciaków. Może jest więc coś czego nie doświadczyłem.
Lokalizacje rozstawienia domków dla kotów wolno żyjących to:
– tereny między ul. Szmaragdową a Bursztynową,
– park międzyosiedlowy przy ul. Armii Krajowej,
– teren między ul. Zygmunta Starego a Piotra Skargi,
– Osiedle Sowińskiego,
– teren przy ul. Kosynierów/Kotuchy,
– skwer przy ul. Sikorskiego,
– teren przy blokach przy ul. Przyjaźni,
– park przy ul. Drzymały,
– teren przy ROD „Brzoza Śląska” przy ul. Skłodowskiej,
– teren przy ul. Skłodowskiej (naprzeciw bloków 113-117).
Lokalizacje rozstawienia domków dla jeży:
– skwer przy ul. Spółdzielczej/Staszica,
– Park Donnersmarcków,
– park międzyosiedlowy przy ul. Armii Krajowej,
– Park Wyspiańskiego,
– Park Trzech Bohaterów,
– Dołki,
– skwer przy ul. Sikorskiego,
– park przy ul. Drzymały,
– skwer przy ul. Roździeńskiego,
– ul. Ogrodowa.
Komentarze
Uwaga! Dyskusja jest moderowana raz dziennie (zwykle rano) - komentarze nie pojawiają się od razu w momencie publikacji. Komentarze nie związane z tematem posta, obraźliwe, wulgarne nie są publikowane. Jeśli nie widzisz swojego komentarza sprawdź MOJE ZASADY i REGULAMIN
DZIĘKI KOTOM NIE MA MYSZY I SZCZURÓW. SĄ TO ZWIERZETA BARDZO PRZYJAZNE CZLOWIEKOWI. NIGDY NIE ZAŁATWIAJĄ SIE TAM GDZIE MIESZKAJA CZY SA DOKARMIANE. CZŁOWIEK MA OBOWIAZEK POMAGAĆ ZWIERZĘTOM WOLNO ŻYJACYM PRZETRWAC ZIME I UPAŁY. SAMA MIESZKAM W SM I NIEJEDNOKROTNIE MI DOKUCZANO ZE KARMIE KOTY I NIE CHCE ZEBY POZDYCHAŁY. DZIEKI KOTOM NIGDY U NAS W PIWNICY NIE BYLO SZCZUROW I MYSZY TAK JAK W INNYCH BLOKACH, DLATEGO ZE KOTY MIESZKAJA W OKOLICY I BIEGAJA W KOŁO BLOKU. CO ZA LUDZIE MIESZKAJA W TYCH BLOKACH ? A MOŻE WOLICIE SZCZURY, KUNY I KRUKI CO DRĄ SIE OD 3 RANO? ALBO PIESKI KTORE SIE ZAŁATWIAJA NA TRAWNIKU A WŁASCICIELE UDAJA ZE NIE WIDZA? MOŻE CZAS PRZEPROWADZIĆ SIE NA BEZLUDNĄ WYSPĘ
Są to szkodniki na poziomie szczura i gołębia. Każdy dziko żyjący kot powinien zostać usunięty, nie są to zwierzęta naturalnie występujące w Polsce. Poza tym nie ma kotów wychodzących, są nierozsądni właściciele.
HAhaha debata o KOTACH !!! szkoda że psycholog tu się nie wypowiedzał na wasze wpisy na za i przeciw !!!!! a ludzie w 70 procentach są { szkoda pisać }
6
6
Budki dla kotów fajna rzecz, dlaczego nie? Jednak zgodzę się z tym żeby nie były blisko terenów mieszkalnych. Mam problem z kotem sąsiada, który oddaje mocz na moje drzwi wejściowe do domu oraz załatwia się na moją grządkę zakopując w ziemi fekalia. No średnio mi się to podoba…. Sądzę, że koty bezdomne również mają takie pomysły… Druga sprawa, jak dobrze wiemy koty mnożą się na potęgę. Czy miasto zorganizowało projekt wyłapywania kotów bezdomnych i ich kastrację?
Kot to szkodnik, dużo gorszy od szczura, kilkanaście sztuk jest w stanie zniszczyć wszystkie siedliska ptaków na kilku km2. Powinny być systematycznie odławiane aż do likwidacji populacji.
Panie Prezydencie, skargi trafiają do odpowiedniego wydziału, proszę zasięgnąć informacji, w razie pytań służę pomocą. Konsultowaliście lokalizację domków i miejsc dokarmiania ze społecznymi karmicielami a nie okolicznymi mieszkańcami, wolno żyjące koty nie są wymysłem natury, tylko krzywdą spowodowaną przez ludzi. Proszę się dowiedzieć w podległym Panu wydziale o pisma informujące o skargach i o spotkaniach z urzędnikami tegoż wydziału z zainteresowanymi stronami. Nie jestem wrogiem tych zwierząt, tylko szkody jakie wyrządzają w środowisku są porażające, karma, która jest pozostawiana na noc jest pożywką dla innych dzikich zwierząt, lisów, szczurów, jeży. Mamy zanieczyszczone podwórka, tarasy, meble ogrodowe, ogrody. Może jeden kot nie jest dla Pana problemem, ale kilkanaście karmionych 5 metrów od Pana odrodzenia może zmieniać postać rzeczy. Koty są zwierzętami terytorialnym, znaczą teren odchodami, ma Pan kupę szczęścia skoro nie musiał Pan myć drzwi wejściowych, schodów, mebli ogrodowych ani zbierać odchodów z ogrodu warzywnego czy trawnika., zabezpieczać codziennie mebli, zastawiać wejścia, kupować odstraszaczy dźwiękowych, pilnować gniazd ptaków gniazdujących w okolicy (tak, polują na pisklęta, mimo, że są regularnie karmione) budzić się w środku nocy z powodu ich wrzasków. Koszty ponosimy we własnym zakresie, a miasto funduje karmę dla kotów. Pisma i spotkania z urzędnikami nic nie wniosły. Proszę też zapytać właścicieli ogródków działkowych znajdujących się w okolicy miejsc dokarmiania, myślę, że wielu nowych rzeczy można się dowiedzieć. Nie jestem wrogiem kotów, ale to są koty porzucone przez człowieka, nie są to żbiki, nie pomagamy dokarmiając i stawiając kolejne domki. Ponownie usłyszę w odpowiedzi, że ustawa i takie tam. Bo tak najprościej. Z wyrazami szacunku JZ.
Abstrahując już od sporów politycznych to uważam że bezpańskie koty to szkodniki, dla zabawy polują na małe ssaki, ptaki itp. Nie mówiąc już o chorobach jakie mogą roznosić w tym groźnych dla człowieka. Jeśli już dokarmiamy takie koty to powinno się zadbać o ich sterylizacje. Co do samych budek to powinno się postawić więcej tych dla jeży.
A jeże nie przenoszą różnych chorób?? :/
Jeże są gatunkiem występującym naturalnie. Koty to gatunek inwazyjny sprowadzony nienaturalnie przez człowieka, wyniszcza ekosystem.
Pewnie zaraz ktoś powie że koty są naturalnym gatunkiem w Polsce. Nie są, to że są z nami od lat, pokoleń nie znaczy że występują tu naturalnie, i żyją w zgodzie z ekosystemem.
Oczywiście że tak, ale jeże unikają ludzi. Same zdobywają pożywienie, koty natomiast są dokarmiane bo takie słodkie zwierzątka. Stąd łatwiej zarazić się od kota. Może dodam jeszcze że kot to fajne zwierzę, ale domowe. Dzikie koty tak jak i psy powinny być wyłapywane i sterylizowane.
Leśne dziadki w natarciu. Może bym nawet zasiadł z popcornem gdybym nie sponsorował obydwu stron
Niestety. W Piekarach te biedne kociaki nie mają łatwo. Ludzie nie pozwalają na ich dokarmianie, opiekę nad wolno żyjącymi ;( Nawet pojemniki z wodą są usuwane. A Spółdzielnia to państwo w państwie. Mam wrażenie, że dba tylko o swoje interesy.
Skoro są skargi mieszkańców to jest oczywiste, że Spółdzielnia musiała jakoś zareagować i nie widzę w tym nic dziwnego – dziwię się że Pan jest zaskoczony taką a nie inną reakcją Spółdzielni. Skoro postawiliście budki dla kotów na terenie Spółdzielni to trzeba się liczyć z tym, że ktoś się do tego może przyczepić.
Zaskoczyło mnie to, że do mnie nigdy nie trafiły żadne skargi na koty (jak już na szczury). No i jednak budki nie były moim pomysłem, tylko mieszkańców – zrealizowanym w BO. Skoro “ktoś się przyczepił” – oczywiście budki przeniesiemy.
Zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej działa w imieniu mieszkańców i bardzo dobrze, że stara się rozwiązać ten problem. Problem z kotami jest od dawna. Koty rysują karoserie aut parkujących na parkingach. Jako właściciele terenu, gdzie ustawiono budki nie życzymy sobie by w obrębie naszej nieruchomości dokarmiano koty.
Nigdy nie miałem takich sygnałów. Poza tym przypominam, że to był pomysł mieszkańców. Co nie zmienia faktu, że oczywiście… budki usuniemy.
Budki? Nie wiem jak tu, ale pod 115 i 111 stoją w krzakach pod Brynicą. A nawet jakby stały na terenie spółdzielnianym to już widza jak im pozwolą je usunąć. Pod 117 stoją ławki, tam w ciepłe dni siedzą różne dziadki i babcie, a obok nich bykiem leżą koty. Tam je chyba karmią i poją, niech ten mądry, któremu rzeczywiście to przeszkadza idzie tam i powie im, że mają zakaz karmienia kotów, już to widza jak mu ładnie odpowiedzą 🙂 Koty ostrzą pazury o drzewo, a nie o lakier na aucie. Koty zwykle siedzą pod autami, a nie na autach, no i nie lotają i srają jak gołębie.
Wyłapiesz koty a później będzie pisać do Prezydenta, że jest plaga szczurów i czemu nie podejmuje żadnych czynności. Więc zanim coś zażądacie od miasta to przemyślcie swoje postępowanie
A budki stoją dalej. To, tak jak z tymi miejscami parkingowymi z budżetu obywatelskiego, dużo gadania gorzej z realizacją. Będziemy o tym pamiętać przy wyborach.
@Marcin
Nie trawisz kotów ok.
Wobec tego życzę Ci byś sobie pogooglował co potrafi zrobić kuna na parkingu.
Mnie przeszkadzają inne zwierzątka – KURY – nie dające nam żyć na Lipce, może prezes Baron zajmie się tym problemem?
No ale srające koty gdzie popadnie niszcząc ogród też przeszkadzają a co do kur to się z tobą zgadzam bardzo wam współczuje
To nie kury Barona przyszły na lipke…tylko mieszczuchy ktorym zapach wsi przeszkadza. Nie potraficie sie dostosowac do istniejacej infrastruktury to kupcie sobie rezydencje na Chechle albo w Sosnowcu. Ciekawe co będziecie żreć jak takie Barony nie dają do sprzedaży jajec i kur ???
Pismo z SM jest żenujące i małostkowe. Wstydziłbym się pod tym podpisać.
Ja to widzę tak. Fikał Pan do spółdzielni, że tylko Pan ma prawo szarpać od nich kasę, a oni mają udostępniać swoje tereny za darmo miastu, to teraz będzie wojna.
Sam mam dylemat, bo z jednej strony cieszę się, że nie jest Pan bezkarny i wreszcie ktoś wskaże Panu swoje miejsce. Z drugiej, zwierząt żal. Szkoda, że wykorzystuje je Pan do swoich politycznych gierek, czego przykładem jest właśnie ów wpis.
Szczerze mówiąc, myślałem, że faktycznie jest jakiś kłopot z tymi kotami – dlatego prosiłem o komentarze. Ale jak Pan uważa, że to tylko POLITYKA władz spółdzielni, to cóż. Smutne. Pozostaje mi wyrazić wyrazy ubolewania. Ja zawsze działam na korzyść mieszkańców. No i proszę nie pisać o “bezkarności”, bo takie bzdury to już poseł, radni opozycji i wszyscy autorzy zawiadomień (fałszywych oczywiście i nieuzasadnionych) podnosili. Ponadto podkreślam, że jeśli nawiązuje Pan do płotu przedszkola to kiedy został postawiony miałem chyba 12 lat i proszę mi wierzyć, nie mam z tym nic wspólnego. Obecnie miasto także zajmuje tereny SM – np. pod ścieżki rowerowe, na co są stosowne porozumienia, umowy i normalnie płacony czynsz dzierżawny. Fakt, za domki dla kotów nie płacimy i jeśli trzeba przeniesiemy je. Ciągle jednak wierzę, że istnieje jakiś powód OBIEKTYWNY i faktycznie koty coś nabroiły. A ten wpis, jak dziesiątki innych opisuje co dzieje się w naszym mieście i gdyby były skargi na koty mieszkańców ZGM też bym o tym napisał. Gdybym musiał pytać o czym mogę pisać – to obawiam się, że musiałby zamknąć bloga – zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony. Wandale niszczący kapliczkę Maria Hilf, człowiek, który zapłacił mandat za śmieci, a zwykle opozycja są bardzo niezadowoleni z moich publikacji. Ja czasami też z komentarzy – ale takie są zasady demokracji i wolności słowa. Mogę polemizować, dyskutować, ale nie narzekam, że ktoś pisze. Serdeczności.
PS. Płot postawiono w 1988/89. Prezydentem od 1990 roku był Andrzej Żydek (aktualny prezes SM). Jeśli on problemu nie zauważył i nie rozwiązał – trudno się dziwić, że ja nie sięgam do spraw sprzed 30 lat. Mimo wszystko podjąłem się rozwiązania – jest wniosek w sądzie o zasiedzenie. Będzie rozstrzygnięcie – także o tym napiszę. I to bez względu na to co stwierdzi sąd. Decyzja niekorzystna dla miasta także zostanie opublikowana.
Szkoda tylko, że we wpisie o tym płocie nie napisał Pan, że to Wy zaczęliście spór ze SM o jakis głupi hasiok.
O ty to Pan jakby zapomniał.
Eryk, kłamstwo ma krótkie nogi
Uzasadnienie uchwały Rady Miasta w sprawie wniosku MIESZKAŃCÓW – CZŁONKÓW SPÓŁDZIELNI MIESZKANIOWEJ
Komisja Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miasta Piekary Śląskie na posiedzeniu w dniu 25 października 2021 r. rozpatrzyła dwa wnioski grupy mieszkańców dotyczące: 1) przepisów porządkowych oraz 2) zapewnienia porządku na jednym z osiedli w Piekarach Śląskich, zawarte w piśmie z dnia 30 września 2021 r., określonym jako „wniosek składany w interesie społecznym”. Wnioskodawcami są mieszkańcy budynku wielorodzinnego przy ul. Gen. J. Ziętka 62, natomiast wniosek dotyczy budynków wielorodzinnych położonych przy ulicy Gen. J. Ziętka 62, 64 i 66 oraz ulicy Ks. P. Skargi 36, 38, 40 i 42. Obowiązujący Regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie Gminy Piekary Śląskie reguluje podniesioną we wniosku kwestię dotyczącą uchwalenia odpowiednich przepisów porządkowych związanych z utrzymaniem porządku w obrębie śmietników. Szczegółowe obowiązki właścicieli nieruchomości w zakresie przedmiotowym objętym wnioskiem uregulowane zostały m. in. w §§ 7-10 Uchwały Nr XXII/266/20 Rady Miasta Piekary Śląskie z dnia 28 maja 2020 r. w sprawie Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Gminy Piekary Śląskie. W odniesieniu do drugiego wniosku zawartego w treści pisma z dnia 30 września 2021 r., tj. porządku wokół śmietnika przy bloku nr 62, Rada Miasta stwierdza, że problemy związane ze śmietnikiem przy ul. Gen. J. Ziętka 62 w Piekarach Śląskich, z którego korzystają mieszkańcy wcześniej wymienionych budynków powinny być rozwiązane przez zarządcę nieruchomości, tj. Spółdzielnię Mieszkaniową w Piekarach Śląskich. Rada Miasta wyraża zrozumienie dla problemów mieszkańców wyrażonych w złożonym wniosku, jednak ze względów formalno-prawnych musi uznać wnioski za bezzasadne. Rada Miasta wyraża nadzieję, że Spółdzielnia Mieszkaniowa w Piekarach Śląskich dostosuje się do Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Gminy Piekary Śląskie.
Link do uchwały
https://bip.piekary.pl/?a=44467
Ja też jestem zaskoczony bardzo Krzysztof. Żal mi takich ludzi, którym przeszkadzają zwierzęta.
W tym wypadku raczej ktoś inny próbuje zwierzęta wykorzystywać, a co do bezkarności KT to mogli się wszyscy przekonać, że jest poddawany takim samym ocenom prawnym postępowania jak i pozostali, albo nawet bardziej… I ponadto okazał się niewinny, co zresztą nie podlegało wątpliwości. A swoją drogą pismo SM jest w swej treści nad wyraz konfrontacyjne, co poza samym żądaniem przeniesienia budek, ukazuje też inne intencje, a raczej ich brak co do wspólnej współpracy na rzecz miasta.
Panie Łukaszu osobiście jestem zdania, że każde bezpańskie zwierzę niezależnie od tego czy to jest kot, czy pies powinno być złapane przez odpowiednie służby miejskie i odtransportowane do schroniska dla zwierząt. Ten projekt z BO dot. budek dla bezpańskich kotów jest nie dość że nietrafiony, to jeszcze można powiedzieć konfrontacyjny bo wiadomo było że stawiając coś takiego na terenie SM będzie z tym problem. Nie ma co tu obrażać się na Spółdzielnię bo jak wynika z pisma po prostu odpowiedziała na skargi mieszkańców a to że był to projekt z BO wcale nie oznacza że można sobie stawiać coś takiego gdzie się żywnie podoba. Moim zdaniem sami dolaliście oliwy do ognia, bo trzeba było te nieszczęsne budki postawić na terenie gminy i nikt by o to nie miał do Was pretensji a tak macie kolejny problem do rozwiązania.
Wyłapiesz koty a później będzie pisać do Prezydenta, że jest plaga szczurów i czemu nie podejmuje żadnych czynności. Więc zanim coś zażądacie od miasta to przemyślcie swoje postępowanie
Za tępienie gryzoni odpowiedzialny jest zarządca nieruchomości, a nie Prezydent..
Te koty są tak nażarte, że nawet nie mają zamiaru polować na szczury.
Trzeba być skończonym debilem , żeby żądać usunięcia domeczków dla zwierząt. Mieszkańcy tej okolicy to jednak prostactwo.
A kim ty jesteś skoro kogoś innego nazywasz debilem? Może nazwij jeszcze tych mieszkańców gorszym sortem.