Krzysztof Turzański - Sława Umińska-Kajdan

A jakiego określenia byś oczekiwał?
Rozbrykana młodzież, wandale, zbłąkane owieczki?
By nie brnąć w to znów i niepotrzebnie tracić nerwów wyjaśnię Ci skąd tak ostry język.
Pamiętam tę kapliczkę z zamurowanym wejściem i zniszczoną. Ktoś zadał sobie trudu by odszukać osoby, które pomogą odzyskać Kapliczkę i przywrócić Piekarom. Sztuka ta się udała. Udało się znaleźć niemałe pieniądze na jej renowację. Niemałe, bo ponad pół miliona złotych. Proces od zamurowanej ruiny, do pięknego zabytku był długi i zaangażowanych w niego było wiele osób.
Bohaterom z filmu w mniej niż kilkanaście minut zajęło zniszczenie efektu tego całego procesu.
Młodość musi się wyszumic? Tak, ale są granice.
Na to zachowanie w mojej ocenie nie ma usprawiedliwienia, a rzeczy trzeba nazywać po imieniu. W takim jak ten przypadku nie ma miejsca na kurtuazje.
Co równie smutne, ktoś chyba niespełna rozumu, uważa że robi się szum z niczego, trzeba naprawić i nie marudzić. Kolejna osoba mająca pewne problemy z czytaniem ze zrozumieniem uważa, że w tekście zaatakowani zostali wszyscy mieszkańcy.
Mamy więc bohaterów filmu i kolejnych bohaterów, gdzie jeden nie widzi problemu, a drugi czuje się urażony że w swojej ignorancji tekstu poczuł się nazwany hołotą.
Opinii na temat osób, które nazwałem w poprzedniej nie zmieniam, jest ona niezmiennie taka sama.
Liczę na to, że twarze tych “biedaczkow” widziało tyle osób, że wstyd będzie ciągnął się za nimi latami. Tak długo, aż w pełni spłacą koszt przywrócenia Kapliczki do stanu “sprzed”.
I na koniec dodam, że alkohol i inne używki również nie są usprawiedliwieniem tego zachowania. Bo i na takie próby tłumaczenia natrafiłem.
Barbarzyństwo, brak zasad moralnych i szacunku do cudzego i wspólnego mienia w tak ordynarnym wydaniu powoduje, że innych określeń wobec takich osób użyć nie potrafię.