
2014-05-22
Wpłacali kasę, ale rosły im długi
Zgłosili się do mnie mieszkańcy z problemami w Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej. Znany problem: pojawiające się zadłużenie, którego być nie powinno (przynajmniej zdaniem mieszkańców). Jak twierdzą moi rozmówcy – wpłacali pieniądze w kasie, a po jakimś czasie okazywało się, że… nie zrobili opłat. I mają dług. Ja nie trzymałbym potwierdzenia wpłaty, ale na szczęście niektórzy są bardziej sumienni. Okazało się, że wpłacone w ZGM pieniądze… znikały. Nieoficjalnie dowiedziałem się dzisiaj, że dyscyplinarnie zwolniona została z pracy kasjerka. Prawdopodobnie powodem była kradzież pieniędzy. Czy to prawda, o jakie sumy chodzi i jak długo trwał ten proceder będę weryfikował jutro. Mam w związku z tym więcej pytań, bo takie skargi pojawiały się wielokrotnie i zawsze przekonywano, że to mieszkańcy czegoś nie dopełnili. Jak wyglądał wobec tego nadzór dyrektora i weryfikacja wcześniejszych skarg mieszkańców? Jutro złożę interpelację w tej sprawie.
Komentarze
Uwaga! Dyskusja jest moderowana raz dziennie (zwykle rano) - komentarze nie pojawiają się od razu w momencie publikacji. Komentarze nie związane z tematem posta, obraźliwe, wulgarne nie są publikowane. Jeśli nie widzisz swojego komentarza sprawdź MOJE ZASADY i REGULAMIN
Cóż, niestety. Czasami nie ze swojej winy można wpakować się w poważne kłopoty. Dlatego też, dla wsyzstkich, którzy popadli w spiralę długów nie z własnej winy, ustawa przewiduje próbę ogłoszenia upadłości konsumenckiej. Jest to fantastyczna okazja do pokonania swoich problemów finansowych. http://upadlosckonsumencka.com.pl/