Krzysztof Turzański - Sława Umińska-Kajdan

2018-10-18

Grzegorz Grochowski: prezydent stawia kloca

Grochowski Grzegorz. Polak, Katolik, który serce ma po prawej stronie, zwolennik PiS, człowiek dla którego wiara, wartości i zasady maja znaczenie fundamentalne. Niezwykle istotny jest szacunek dla drugiego człowieka, nie znosi kłamstwa i hejtu. Niestety, jak zwykle bywa – im więcej człowiek deklaruje wartości – tym mniej ich w praktyce.

“Serce mam po prawej stronie. Tak mnie wychowano, taka jest tradycja mojej rodziny, za to kiedyś dziadowie i pradziadowie walczyli. Bo Polak jestem, od przodków wolną wziąłem duszę, myślę, gadam i czuję, jak znam, nie jak muszę” – pisze na facebooku Grzegorz Grochowski, a także nieco krytyczniej – “Wrzutki wiceprezydenta na blogu czy fb przypominają mi stawianie klocka, im więcej zalatuje – tym lepiej“. I nic tu się jego zdaniem ze sobą nie kłóci.

Podkreślę to jeszcze raz. Ten wartościowy człowiek pisze o mnie: “Wrzutki na blogu czy fb przypominają mi stawianie klocka, im więcej zalatuje – tym lepiej”. I z pewnością ten niezwykle ważny dla naszego miasta wpis zostanie zapamiętany.

Zastanawiam się co takiego napisałem na facebooku, czym tak uraziłem faceta, którego nie znam i raczej nigdy nie skrzywdziłem.

Na facebooku zamieszczam przecież różne rzeczy – zdjęcia z moich pasji (co ciekawe łączy nas z Panem Grzegorzem Grochowskim bieganie, przy czym bezapelacyjnie to on jest w nim lepszy), zdjęcia moich dzieci…

Czytam dokładnie: Grzegorz Grochowski: “Fakt, że wice prowadzi kampanię przed klawiaturą budzi niesmak. Nigdzie ni plakatu, ni banerka. Wrzutki na blogu czy fb przypominają mi stawianie klocka, im więcej zalatuje – tym lepiej. I potem patrzeć jak klakierzy się zlatują.”

Niestety, w kampanii wyborczej nie miałem czasu dla siebie. Całą swoją energię poświęciłem dla drużyny – przygotowując materiały dla radnych, wspierając Prezydent Sławę Umińską-Duraj przez dwa tygodnie spotykając się z mieszkańcami na ulicach miasta i przekonując do naszego programu. Faktycznie, nie miałem plakatów, banerów, nawet ulotek.

To faktycznie mogło urazić. Przepraszam bardzo, mam nadzieję, że Pan Grzegorz Grochowski mi wybaczy. Faktycznie mój wynik nie był dla mnie najważniejszy, a w czasach wszechogarniającego egoizmu powinienem skupić się wyłącznie na sobie. I wynik drużyny mógłby być słabszy, a wtedy, jak rozumiem, Grzegorz Grochowski byłby bardziej zadowolony.

Nie mam nic przeciwko krytyce, czasami przykro mi, jak ktoś w oparciu o anonimowe strony rozpowszechnia kłamstwa na mój temat, ale powiedzmy, że mieści się to, choć nie powinno, w regułach wyborczej gry – jak widać stosowanej przez niektórych, niby to bardziej wartościowych i uczciwych niż inni. Ale “stawianie kloca” i to rzucone ot tak w powietrze, bez odniesienia do jakiegoś konkretnego wpisu – to raczej rynsztokowe podejście do tematu i dość żenujące w ustach kogoś mającego się za wartościowego i uczciwego.

Ale oczywiście Grzegorz Grochowski jest oburzony chamstwem w komentarzach na facebooku: “proszę się nie przejmować chamstwem, które tu od czasu zalatuje…” Eh, źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie – czasami warto zacząć od siebie, a dopiero później pouczać innych.

Tak na sam koniec. Żeby było śmieszniej – pisałem na swoim blogu o sukcesach, jakie w bieganiu odnosi Grzegorz Grochowski. To też było “stawianie kloca”?

Zawsze myślałem, że sport łączy ludzi. Zwykle spotykam na swojej drodze takich, dla których ważniejsze jest codzienne życie i pasja niż polityka. Jak widać czasami polityka potrafi jednak wyciągnąć z nas to co najgorsze. Przykre.