
2019-10-22
Moje pierwsze spotkanie z noblistką
Nie poznaliśmy się wcześniej, więc nadrabiam zaległości. Na stosie leżą wszystkie jej książki. Wybieram “Prowadź swój pług przez kości umarłych”… Powiedzmy, że kryminał, więc dobra rzecz na początek. Pierwsza randka, jednak noblistka – nie bardzo wiem czego się spodziewać. Czytam szybko, choć nie mogę powiedzieć, żeby lektura mnie pochłonęła. Kolejna jest “E.E.” – “staroć”. Szybko poszło. Muszę jednak zrobić przerwę, bo Tokarczuk nie da się czytać jednym tchem.
Przyznam się bez bicia. Zachwycony nie jestem. Coś jest w jej stylu co mi przeszkadza, nie pozwala zatonąć w przedstawianym świecie. To nie jest lekka autorka. Przeczytam wszystko, żeby mieć o czym dyskutować, ale na ten moment nie jestem przekonany. Nie są to książki, które chciałbym przeczytać po raz drugi. Przeczytałem, ale na regale nie postawię, bo na nim stawiam tylko takie, do których chcę wrócić. Z drugiej strony Nobel to nie to samo co popularność. Literatura nie musi być lekka, łatwa i przyjemna – to nie disco-polo.
Do Tokarczuk podchodziłem z dużym oczekiwaniem. Bo noblistka, bo wywrotowiec. Niczego wywrotowego się nie doszukałem, żadnego szkalowania Polski, czy Polaków. Z drugiej strony ten zarzut zawsze jest przedstawiany jakoś tak ogólnie, bez konkretnych cytatów. Kto wie, może w innych pozycjach. Przeczytam wszystkie, będę wiedział.
Marudzę trochę i nie wiadomo: czytać, czy nie czytać. Specjalistą od literatury nie jestem, ale nagrody Nobla nie dostaje się przez przypadek. Coś w tym musi być. Ilu Czytelników, tyle gustów, spojrzeń i oczekiwań. Nawet jeśli akurat ja nie jestem przekonany, to nie znaczy, że Wy nie będziecie zachwyceni. Tak więc warto przeczytać. Aż tylu noblistów nie mamy, żeby było to jakieś niezwykłe wyzwanie.
Wszyscy rzucili się (tak jak ja) na Tokarczuk. Czytają, żeby sprawdzić… co takiego napisała. Mnie się marzy coś innego. Żeby nagroda trafiła do kogoś kto wpierw wstrząsnął światem, a później został nagrodzony. To chyba byłaby właściwa kolejność. Zawsze śmieję się, że Nobla należało przyznać za Harrego Pottera, bo to jedyna pozycja jaką znam, która skłoniła masowo do czytania dzieci. W XXI wieku był to prawdziwy cud. Niestety zamordowaliśmy go ekranizacją i dziś to już niewiele znacząca bajka dla dzieci. Szkoda. Wszystko jednak przemija. Jak pory roku w “Chłopach”, przez których dziś już naprawdę trudno przebrnąć.
Wracając do głównego tematu – przede mną jeszcze sporo pozycji. Przeczytam wszystkie.
Komentarze
Uwaga! Dyskusja jest moderowana raz dziennie (zwykle rano) - komentarze nie pojawiają się od razu w momencie publikacji. Komentarze nie związane z tematem posta, obraźliwe, wulgarne nie są publikowane. Jeśli nie widzisz swojego komentarza sprawdź MOJE ZASADY i REGULAMIN
Całkowita kompromitacja pisarki:
https://aszdziennik.pl/127791,to-koniec-tokarczuk-odnaleziono-zdjecie-na-ktorym-piecze-kielbase?fbclid=IwAR2Z4y6wTOJoQyBy0jf96cpcuoluBnnoC8DNG3-uebs3ThDwnXwRHtdqLiI
Jak to ta towarzysz Tokarczuk powiedziała o Polakach: kolonizatorzy, posiadacze niewolników i mordercy żydów, więc musiała dostać nagrodę za tą nienawiść do Polski od swoich panów.
Z jakiej książki ten cytat?
https://wpolityce.pl/m/spoleczenstwo/467702-tokarczuk-polacy-to-mordercy-zydow
Dziewczynie się wymsknęło 4 lata wcześniej
“I zobaczył D., że nic nie było dobre, więc wstał i wyjrzał przez okno…”
Harry Potter skłonił do masowego kupowania dzieciom książek, to duża różnica.
Dziwi mnie przeświadczenie, że wszyscy się rzucili by czytać książki Tokarczuk. Rzucili się kupić.
To działa, choć zabrzmi makabrycznie, tak samo jak śmierć artysty – wielu pyta o płyty “tego, co ostatnio umarł” nie potrafiąc wymienić nazwiska, ale nieznajomość większości nie umniejsza wartości artysty ani jego pracy. Z książkami jest podobnie, dobrze mieć noblistę na półce.
W moich kręgach, wśród ludzi czytających, pod koniec lat 90-tych głupio było się przyznać, że nie zna się książki Dom dzienny, dom nocny czy Prawiek i inne czasy. Może to jednak wąskie kręgi były, pewnie większa grupa czytała głównie program telewizyjny wyszukując, o której jest disco relax, ale czy twórcom TeleMagazynu z tego powodu przyznalibyśmy Nobla 😉
Jeśli chodzi o Harrego Pottera to jednak nie tak. Dzieciaki CZYTAŁY tę książkę, starsze rodzeństwo czytało młodszym. To był prawdziwy fenomen, którego nie wykorzystano. To nie rodzice przychodzili na nocne premiery nowych odcinków – przyciągały ich tam dzieciaki. Dyskutowano o tym co się wydarzyło i przez te dyskusje dzieciaków straciłem “niespodziankę”, bo przechodząc koło nich usłyszałem co się wydarzy. Niestety, od kiedy pojawiła się ekranizacja… nie słyszałem już takich dyskusji. Nie ma już emocji.
Myślę, że po Księgach Jakubowych” polubi Pan Ją bardziej. Dla mnie to był wstrząs, choć Bieguni niewiele Księgom ustępują.
Tak to jest z noblistami-rodakami, znać wypada, polubić nie trzeba 🙂
Lubię sobie czasem zerknąć na dorobek naukowy czy literacki laureatów nagrody Nobla.
Ta pani takowego nie posiada.
Przed Noblem była laureatką nagrody fu dowanej przez wyborczą i agorę … trochę mizerne to.
Przekłady na angielski i francuski, jej “dzieł” zaczęły się w 2018r. i za ten sam rok feministka i uczestnik parad równości dostaje nobla …..
Prawdziwy wzór cnot wszelkich.
Proponuję by na RM nasze liceum przechścić z Jama III Sobieskiego na Tokarczuk a co !!!
To może lepiej nie zerkaj, tylko trochę poczytaj 🙂 Ta “pani” publikowała już w poprzednim wieku, z tą “panią” wydali wspólnie Pilch i Stasiuk, nagrody miała również od czytelników i wydawców itd.
Warto czytać 🙂
Dyskusję o literaturze wolałbym utrzymywać na gruncie literatury. Przede mną jeszcze sporo czytania i zamierzam recenzować książki, a nie osobę. W obu pozycjach nie doszukałem się wydźwięków politycznych czy ideologicznych, może za wyjątkiem kwestii obrony praw zwierząt.