2024-05-08
W Piekarach zakładamy ogrody deszczowe
Ogrody deszczowe pozwalają zapobiegać lokalnie suszom i podtopieniom. Gromadzą wodę opadową, która spływa do nich bezpośrednio z dachów. Takie instalacje pojawią się teraz też w naszym mieście. W ramach pilotażowego programu „Ogrody deszczowe GZM” Metropolia organizuje warsztaty dla szkół i pokazuje, jak stworzyć taki ogród. Uczestnicy pod okiem eksperta dowiadują się w jaki sposób wykorzystać wody opadowe, jakie podłoże i gatunki roślin wybrać.
W Piekarach Śląskich w akcji udział wezmą Miejska Szkoła Podstawowa nr 15 – 8 maja 2024 oraz Zespół Szkół Techniczno-Zawodowych – 14 maja 2024.
. Specjalnie dobrana donica/zbiornik, warstwy podłoża oraz gatunki roślin, pomagają w naturalny sposób ograniczyć spływ wód opadowych do kanalizacji. Roślinność uwalnia parę wodną do atmosfery stopniowo, także w okresach suchych. Jednocześnie gromadzenie wody z dachów w zbiorniku, zapobiega lokalnym podtopieniom.Ogród deszczowy zwiększa również bioróżnorodność i sprawia, że otoczenie wygląda przyjaźniej.
Program jest realizowany wraz ze Śląskim Ogrodem Botanicznym w Mikołowie. To jego pracownicy prowadzą w szkołach warsztaty i pomagają uczniom założyć swój szkolny ogród deszczowy. Ogrody zakładane będą w kwietniu i maju. Program ma wymiar przede wszystkim edukacyjny – do udziału w nim wybranych zostało 9 placówek. Udział biorą szkoły podstawowe z Mysłowic, Tychów, Piekar Śląskich, Siemianowic Śląskich i Tarnowskich Gór, przedszkole z Gliwic, zespoły szkół z Piekar Śląskich i z Chorzowa oraz Akademia Sztuk Pięknych w Katowicach.
Na uczestników warsztatów czeka część teoretyczna, gra terenowa dostosowana do ich wieku oraz najprzyjemniejsza część praktyczna, czyli zakładanie ogrodu i sadzenie roślin. Rośliny zostały dobrane z uwzględnieniem walorów dekoracyjnych oraz gatunki, które dobrze tolerują zmiany poziomu wody.Ogrody znajdą się na terenach ogólnodostępnych dla mieszkańców Metropolii. Obowiązkiem instytucji biorących udział w programie będzie opiekowanie się i bieżące utrzymanie ogrodu deszczowego przez minimum 3 lata.
Komentarze
Uwaga! Dyskusja jest moderowana raz dziennie (zwykle rano) - komentarze nie pojawiają się od razu w momencie publikacji. Komentarze nie związane z tematem posta, obraźliwe, wulgarne nie są publikowane. Jeśli nie widzisz swojego komentarza sprawdź MOJE ZASADY i REGULAMIN
Tak jestem za nawet można by to zrobić przy szybie Julki , jakiś kontenerowy bar, mini sad, i co tydzień w wyznaczonym miejscu bazarek rolniczy .. jest jescze jeden problem który obserwuje to utrzymanie tego typu inwestycji – jak widzę nową inwestycję a później nikt tak przez 2 lata nawet trawy nie skosi , chwastów nie wyrwie , nie zabezpieczy , nie zakonserwuje to zastanawiam się nad ich sensem .Jak się przekazuje klientowi-miastu zamówioną pracę to od razu powinna byc instrukcja i zalecenia jak o nią dbać przez najbliższe kilka lat tak jest to w książkach serwisowych samochodów . Np. zgk czy inna firma miało by wtedy ściągę co należy wykonać ,jak i kiedy. A tak zostaje sos@ i zgłoszenia poirytowanych mieszkańców
Proponuje stworzenie Otwartego miejskiego sadu owocowego, ze starymi odmianami grusz, jabłoni, śliw czy czereśni. Lokalizacja mogłaby być w jednym z parków miejskich lub w całkiem nowej lokalizacji na nieużytkach. Możnaby wziąć dofinansowanie z UE na rekultywację terenów poprzemysłowych. Proszę przemyśleć taką idee, byłaby unikalna na skalę regionu i wyróżniająca Piekary Śląskie.
Dobry pomysł. Takie drzewa owocowe powinny być również przy ścieżkach rowerowych ,przy szkołach , na nieużytkach,
Dzisiaj Drzewko kosztuje 20-30 zł.
I tak jak piszesz musiały by być stare odmiany , i owoce standardowe , a nie brzoskwinki czy morele bo mróz je wykończy.
Można to zgłosić do projektu obywatelskiego w przyszłym roku.
Panowie… taki mini Sad jest przy placu zabaw Nivea na Długosza… hmmm albo był… Bo posadzono tam kilkanaście drzew owocowych… jabłonie, grusze, czereśnie, wiśnie i śliwy… Nie wiem czy 3 albo 4 z tego zostały… część połamano… na resztę wypuszczono psy do obsikiwania… Dosadzano nowe… wymieniano… ale albo zaraz uschło obsikane albo ktoś połamał… widzię to codziennie z okna… Miał być sad, ale ostały się 3 albo 4 drzewka… ale owoce dają… dzieci jedzą… Czytałem na stronie miasta, że później sadzono po 2 albo 3 drzewka owocowe w każdym piekarskim przedszkolu… ale co się z tym stało to nie wiem… I nie wiem czy rosną… Pomysł sadu na Długosza/Brzechwy na tym terenie super, ale bez monitoringu i drutu kolczastego na ogrodzeniu to się chyba nie obędzie… wysłałbym zdjęcie, jak to teraz wygląda, ale nie można załadować…
Świetny pomysł – przede wszystkim warto pomyśleć nad odbetonowaniem jak największej powierzchni miasta – a zacząć od piekarskiego rynku , czyli “Placu Noblistów Śląskich”. Zrobić ścieżkę z ławkami i posadzić drzewa.
Docelowo kiedy Bytomska powinna mieć wszędzie tylko 2 pasy ruchu szczególnie na odcinku od Karola Miarki – Ryneczku do Zametu. Odzyskany teren to nowe drzewka , ścieżka rowerowa , więcej przestrzeni dla pieszych, kawiarni .. trzeba wycofać niepotrzebny ruch samochodowy z centrum i już myśleć nad wariantami tym zanim pojawi się S11
Tylko nie wiem kto ci zmniejszy ilość pasów o połowę. Tak powinno być patrząc na to jakie tam się często wyścigi odbywają. Turzańskiemu się marzyło jeszcze niedawno robienie zatoczki dla autobusów, bo przeszkadzają w wyścigach, ale jak pokazuje praktyka to było mocno naciągane patrząc na to ilu mamy w Piekarach królów lewego pasa. Obserwacja sprzed kilkunastu dni, do ronda Julian 8 aut na lewym pasie, 2 pojechały do Kamienia, 6 do Bytomia, prawy pas pusty. Jest jeszcze kwestia finansowa, przeprojektowanie drogi to pewnie koszt kilkukrotnie wyższy niż tylko zlizywanie warstwy ścieralnej jak to ma miejsce wszędzie w Piekarach, a i tak Turzański staje na rzęsach skąd by tu wyżebrać na to pieniądze.