2024-07-28
Civil War – mroczna zapowiedź przyszłości?
Film Alexa Garlanda – “Civil War” zrobił na mnie duże wrażenie, czy jest to jeszcze political fiction czy już realny scenariusz przyszłych wydarzeń w USA. Ostatnie przypadki pokazują jak bardzo sytuacja w tym kraju jest spolaryzowana: brutalna kampania, zamach na kandydata, rezygnacja urzędującego prezydenta z kandydowania. Wydaje się, że amerykańskie “piekło polityczne” jest jeszcze bardziej gorące niż nasze polskie. Film miał premierę w kwietniu, teraz jest już dostępny w streamingu, warto go zobaczyć!
“Civil War” opowiada o grupie reporterów, którzy postanawiają dotrzeć z Nowego Jorku do Waszyngtonu, by zrobić prawdopodobnie ostatni wywiad z prezydentem USA. Śledzimy losy znanej fotoreporterki wojennej Lee (Kirsten Dunst), która wraz z dziennikarzem Joelem (Wagner Moura) oraz weteranem żurnalistyki Sammym (Stephen McKinley Henderson) rusza w trasę, przez targaną wojną domową Amerykę. Po drodze zabierają też młodą dziewczynę, Jessie (Cailee Spaeny), która planuje pójść w ślady Lee i zostać światowej sławy reporterką wojenną. Czasu na podróż mają coraz mniej bowiem do stolicy zbliżają się siły zmierzające obalić prezydenta. Dowiadujemy się też, że jest on uzurpatorem, który przedłużył sobie kadencję. Finalnie wojna przeradza się w polowanie na upadającego prezydenta, dzięki czemu wojna ma się zakończyć ale czy na pewno?
Jest to też film drogi za sprawa czwórki reporterów przemierzających USA i widzących jak bardzo ten kraj stał się podzielony i jak bardzo brutalny jest otaczający ich świat. W jednej z scen dziennikarze trafiają na dwóch mężczyzn, którzy na przydrożnej łące kryją się przed kulami nadlatującymi z pobliskich zabudowań. Gdy jednemu z nich udaje się zastrzelić niezidentyfikowanego przeciwnika, zapytani o to, po której stronie konfliktu stoją, odpowiadają że po żadnej. Skoro ktoś strzela do nich, to oni strzelają do niego. Oto widzimy bezsens wojny i całego starcia.
Świetna i jednocześnie przerażająca jest scena z Jessem Plemonsem grającym rasistę – pytającego: “jakim rodzajem Amerykanina jesteś?” i mordującym bez mrugnięcia okiem tych których uznaje za “nieprawdziwych Amerykanów”
Civil War jest filmem o wiele mniej politycznym, niż się mogło wydawać. Nie ma postawienia się po żadnej ze stron, nie ma potępienia Trumpa, którego wielu mogło się spodziewać. Nie ma też gloryfikowania drugiej strony. Jest tylko bezmyślny brutalizm konfliktu i odczłowieczenie ludzi stanowiących kiedyś jeden naród.
Nie tylko ten film można było zobaczyć w naszym Kinie Zaciesze, ale i wiele innych nowości, przy okazji ponownie zapraszamy przed piekarski srebrny ekran. Zobaczcie co będzie można zobaczyć w Zaciszu.
Komentarze
Uwaga! Dyskusja jest moderowana raz dziennie (zwykle rano) - komentarze nie pojawiają się od razu w momencie publikacji. Komentarze nie związane z tematem posta, obraźliwe, wulgarne nie są publikowane. Jeśli nie widzisz swojego komentarza sprawdź MOJE ZASADY i REGULAMIN