2024-07-11
Rewolucja w systemie ochrony zdrowia? Liczyłem na więcej.
Dziś w Warszawie odbyło się spotkanie z minister zdrowia Izabelą Leszczyną, która zapowiedziała wielką reformę szpitali. Jechałem do stolicy z dużymi nadziejami i oczekiwaniami, zwłaszcza, że zapowiadano konkretne zmiany. Wszyscy oczekujemy systemu, który pozwoli szpitalom normalnie funkcjonować… Niestety, na razie konkretów brak – są tylko mgliste zapowiedzi zmian. Ale przerabialiśmy to już tyle razy…
Istotną zmianą będzie rezygnacji z definiowania i wyodrębniania poziomów podstawowego szpitalnego zabezpieczenia (PSZ) na rzecz kwalifikowania wszystkich świadczeniodawców mających przynajmniej jeden tzw. profil kwalifikujący. Powstanie też mapa świadczeń, która będzie określała kierunek finansowania. Czyli tak jakby podchodzimy do ustawiania wszystkiego od początku. No i niezrozumiała dla mnie transformacja ma być… dobrowolna.
Natomiast padły konkretne pytania, na które uzyskaliśmy zatrważające odpowiedzi. Postaram się to w miarę wiernie przytoczyć:
– Gdyby procedury medyczne były właściwie wyceniane – takie spotkania i programy nie byłyby potrzebne. A nie padło ani jedno słowo na ten temat. Procedury medyczne – a dokładnie ich wyceny powinny być taka samo waloryzowane jak wynagrodzenia.
– To wykracza poza obszar prac naszego zespołu
Właściwie po usłyszeniu tej odpowiedzi nie miałem już żadnych złudzeń i nadziei.
– Ustawa o działaności leczniczej określa minimalne poziomy wynagrodzeń, ale nie określa górnych, a te w medycynie poszybowały niebotycznie. Już nie mówimy o stawkach – lekarze oczekują konkretnego procentu od kontraktu z NFZ. Nawet 50-60% tego kontraktu. To trzeba zmienić.
– Ustawa boli i jest problemem, ale oczekiwanie zmian tak szybko to za dużo. Jestem otwarta na rozmowę.
I to by było na tyle. Były zapowiedzi, że porodówki poniżej 400 porodów zostaną zlikwidowane. Na spotkaniu z minister pojawiła się informacja, że taki limit faktycznie zostanie ustalony… ale wymaga to dalszych analiz i konsultacji, czyli to pieśń odległej przyszłości.
Sytuacja jest jasna – mamy szpitale w całej Polsce, które nie są wydolne finansowo i zadłużone z powodu wysokich kosztów pracy oraz niedoszacowanych kosztów procedur medycznych. I w trakcie dyskusji o przyszłości systemu oba te elementy są pominięte. Nie wiem czy to dobry kierunek. Konieczność transformacji całego systemu to na pewno jest potrzebne, ale w oderwaniu od pieniędzy, nie przyniesie żadnego efektu. Dziś podstawowym problemem jest brak środków i brak wiedzy, w jakim kierunku należy się rozwijać.
Do końca roku ma powstać mapa świadczeń medycznych dla poszczególnych regionów. Powinna dać pewne odpowiedzi. Całość reformy ma zająć dwa lata.
Przygotowano także pakiety pomocowe dla szpitali, ale dotyczy to tylko SP ZOZ-ów, więc nie będzie miało wpływu na działalność Piekarskiego Centrum Medycznego, które jest spółką.
Rynek zdrowia: Wielka reforma szpitali.
Komentarze
Uwaga! Dyskusja jest moderowana raz dziennie (zwykle rano) - komentarze nie pojawiają się od razu w momencie publikacji. Komentarze nie związane z tematem posta, obraźliwe, wulgarne nie są publikowane. Jeśli nie widzisz swojego komentarza sprawdź MOJE ZASADY i REGULAMIN
Służba zdrowia w Polsce kuleje praktycznie od zawsze i jak na razie to żaden Rząd III RP nie naprawił sytuacji w tej dziedzinie. Finansowanie Szpitali to tylko wierzchołek góry lodowej, bo dochodzi do tego również niedobór wykwalifikowanego personelu który wyjeżdża na zachód Europy bo tam im zwyczajnie lepiej płacą. Nie wspominam już o kolejkach do lekarzy specjalistów do których się czeka nawet 7 miesięcy jak nie dłużej.
A teraz przy Tusku to będzie jeszcze gorzej, nie tylko ze służbą zdrowia ale np. z bezrobociem. Wybraliście to macie.