KRZYSZTOF TURZAŃSKI
SŁAWA UMIŃSKA-KAJDAN

Krzysztof Turzański Sława Umińska-Duraj

2025-02-04

Żyjemy w czasach fikcji i oszustwa

Żyjemy w czasach, kiedy trudno już odróżnić prawdę od fałszu. Kiedy rzeczy wymagające w przeszłości wiele wysiłku i wyrzeczeń są dziś na wyciągnięcie ręki. Coraz bardziej oddalamy się od rzeczywistości dając się pochłonąć atrakcyjnej, zabawnej, ale też nieprawdziwej przestrzeni, w której spędzamy coraz więcej czasu. I dajemy się porwać temu nurtowi, bo daje nam możliwości zaprezentowania się tak jak byśmy chcieli.

To miała być zabawa. Zaczęło się niewinnie – od filtrów poprawiających nasz wygląd na publikowanych zdjęciach. Dziś mamy już całkowicie wygenerowane obrazy, często nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. Czy zdjęcie, czy film – AI poradzi sobie ze stworzeniem wizerunku o jakim marzysz.

AI zaprezentuje twoje zdjęcie w dowolnie wybranej odsłonie, poprawi wygląd, wygładzi zmarszczki, bądź da ci całkiem nowe ciało. Przygotuje zdjęcia biznesowe. AI podłoży twój głos do dowolnie wybranego utworu, który “zaśpiewasz” perfekcyjnie. Wystarczy bezpłatna aplikacja i kilka minut zabawy telefonem. Wrzuć zdjęcie swojej wymarzonej dziewczyny, a w kilka sekund AI wyprodukuje filmik jak namiętnie się całujecie.

Stworzyć dziś można wszystko. Film z niesamowitych wyczynów sportowych, niewiarygodne ujęcia z dzikimi zwierzętami, a przeciętny odbiorca w żaden sposób tego nie zweryfikuje. Bo i jak? Muszę być już starym ramolem skoro zaczęło mi to przeszkadzać.

Ludzie już wykorzystują AI publikując filmiki ze znanymi aktorami w sytuacjach, które nigdy się nie wydarzyły wywołując żywiołowe reakcje komentujących. Trochę to przerażające, bo główny bohater filmiku… nie miał z tym nic wspólnego.

Zresztą z każdej strony zalewa nas szum informacyjny.

Które informacje w internecie są prawdziwe, a które sfałszowane? Które dane prawdziwe? Które zdjęcie spreparowane? W wirtualnym świecie zatraciły się już wszystkie standardy.

Kiedyś fake newsy były tak strasznie przejrzyste. Ot, był takim moment kiedy zalewały nas fałszywe informacje o śmierci znanych osób. Dziś to znacznie bardziej subtelne i bardziej złożone. A my emocjonujemy się podanymi nam śmieciami informacyjnymi, podajemy je dalej, rzucamy się sobie do gardeł w oparciu o… bezwartościowe, internetowe twory.

W imię wolności słowa pogrzebaliśmy fakty. Na Facebooku pojawili się “weryfikatorzy” i ostrzeżenia, że jakiś materiał może zawierać nieprawdziwe informacje. Ale skąd wiemy co za “weryfikatorzy”. Każdy publikuje swoje zdanie na każdy temat i w tym wszystkim całkowicie zaginęły autorytety. Dziś każdy jest specjalistą w każdej dziedzinie. A opinie pomylono z faktami.

W imię wolności słowa i krytyki można dziś powiedzieć i napisać każdą rzecz. Nikogo nie oburza, jeśli informacja jest nieprawdziwa. Powiedziałbym, że wręcz nikt nie oczekuje, żeby taka była. A już na pewno nikt nie wkłada wysiłku w zastanowienie się, czy jest. Jest prawdziwa… jeśli jest zgodna z naszymi poglądami.

Dziennikarstwo umarło.

Każdy news w sieci, na każdym portalu wygląda tak samo. Kopiuj/wklej. Połowy z nich pewnie nie napisali ludzie tylko AI. Wszystkie wiadomości nastawione są na przyciągnięcie uwagi. Muszą być “klikalne”. Kiedyś każdy artykuł zaczynał się od informacji najważniejszych, a następnie mniej istotnych i rozszerzających. Dziś jest to lanie wody przez jak najdłuższy czas, żeby do tytułowej sensacji dojść (albo i nie) na samym końcu. Bo liczy się także czas, na jaki zatrzymamy “czytelnika” na stronie.

Zresztą co tu mówić o dziennikarstwie, skoro treści nie oceniamy pod kątem ich rzetelności tylko “atrakcyjności”. Jeśli coś się “klika” to jest dobre. Jeśli ludzie o tym mówią i udostępniają to na pewno jest prawdziwe.

Nie wiem dokąd to wszystko zmierza, ale na pewno nie w dobrym kierunku.

Jeszcze kilkanaście lat temu, kiedy człowiek był przekonany co do prawdziwości wydarzeń i faktów, które nigdy nie zaistniały… to podchodziło to pod diagnozę medyczną i leczenie:

“Urojenia to niepotwierdzone i wyimaginowane przekonania, wydarzenia, sytuacje, które chora osoba postrzega jako prawdziwe. Charakterystyczne dla nich jest to, że osoba, która ich doświadcza, nie jest skora do zmiany swojego zdania – żadne, nawet najbardziej racjonalne argumenty nie są w stanie jej przekonać o tym, że w rzeczywistości się myli. Najczęstszą przyczyną jest choroba psychiczna, ale może być to też Alzheimer, alkohol i narkotyki”

Nam wystarczył… internet. Żyjemy i emocjonujemy się rzeczami, bądź zdarzeniami, które tak naprawdę nie istnieją lub nie zaistniały. Kłócimy się i rzucamy się sobie do gardeł nie zastanawiając się nad tym, czy są do tego realne podstawy. Opieramy się na tym co przeczytaliśmy w internecie nie znając ani źródła, ani autora tych informacji.

Świat oszalał.

A my daliśmy się w to wszystko wciągnąć. I tak trochę bezmyślnie płyniemy z prądem.

Wirtualny świat miał być tylko rozrywką. Nie macie wrażenia, że staje się coraz bardziej rzeczywisty i coraz bardziej odciąga nas od realnego życia? Budujemy swój własny MATRIX.

 

 

 

 

← Powrót

Komentarze



Uwaga! Dyskusja jest moderowana raz dziennie (zwykle rano) - komentarze nie pojawiają się od razu w momencie publikacji. Komentarze nie związane z tematem posta, obraźliwe, wulgarne nie są publikowane. Jeśli nie widzisz swojego komentarza sprawdź MOJE ZASADY i REGULAMIN

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Newest
Oldest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Neo
Neo
13 dni temu

Owszem, racja. Nie uważa Pan jednak, że to wszystko, no powiedzmy prawie wszystko, ma swoje źródło w anonimowości? Skoro nikt nie wie (mówię o ogóle), że to ja – mogę wypuścić swoje demony, wylać trochę żółci, a tak naprawdę to ujawnić własne kompleksy.