
2017-09-28
Mieszkańcy protestują! Gdzie budować nowe domy i mieszkania?
Do mieszkańców Kozłowej Góry protestujących przeciwko zabudowie Winnej Góry dołączyli mieszkańcy ul. Jana Długosza sprzeciwiający się budowie domów wielorodzinnych przy tej ulicy. W przypadku Kozłowej Góry dyskusja dotyczy powstającego planu zagospodarowania przestrzennego, ale na Długosza inwestycja jest w trakcie realizacji i jest zgodna z obowiązującym planem zagospodarowania przestrzennego, a prezydent nie ma możliwości wyjścia poza jego ramy i “zabronić” inwestycji.
W skrócie omówię temat w rozbiciu na poszczególne lokalizacje, gdzie możliwe, planowane lub realizowane są inwestycje mieszkaniowe. Takich miejsc w Piekarach Śląskich nie mamy zbyt wiele.
ul. Długosza
W tej sprawie jest dość bogata korespondencja, prezydent Sława Umińska-Duraj spotkała się na miejscu z mieszkańcami, którzy jak w piśmie, tak na miejscu przedstawili swoje argumenty.
Mieszkańcy protestują i proszę o interwencję, ponieważ już na tym etapie można stwierdzić, że zabudowa nie komponuje się z tą wcześniej istniejącą. Nowe budynki będą zbyt wysokie i ograniczą dostęp do światła dziennego i słońca. Sama zabudowa będzie zbita i gęsta. Osiedle mieszkaniowe, które powstanie uprzykrzy życie dotychczasowym mieszkańcom spokojnego i przyjaznego rodzinom oraz osobom starszym obszaru. Mieszkańcy obawiają się również zagęszczenia ruchu samochodowego i braku miejsc parkingowych.
Budowa dalszych budynków jest dla mieszkańców nie do przyjęcia i stanowi odebranie prawa do prywatności i spokojnego miejsca zamieszkania. Mieszkańcy oczekują wydania zakazu budowy dalszych budynków, a są gotowi zaakceptować jedynie zabudowę jednorodzinną.
Jak to się ma do obowiązujących przepisów prawa? Pozwolenie na budowę wydawane jest w oparciu o obowiązujący plan zagospodarowania przestrzennego. W tym przypadku zapisy są jednoznaczne: są to tereny przeznaczone pod zabudowę mieszkaniową jednorodzinną, w tym bliźniaczą i szeregową oraz małe zespoły mieszkaniowe.
Co to jest mały zespół mieszkaniowy? To budynki mieszkalne wielorodzinne nie przekraczające 3 kondygnacji nadziemnych i długości 30 metrów. Prowadzona inwestycja jest zgodna z zapisami planu. Prezydent miasta nawet gdyby chciał spełnić oczekiwania mieszkańców – nie ma takich możliwości prawnych.
Co dokładnie powstaje i budzi kontrowersje? Projekt zakłada budowę dwóch budynków mieszkalnych z garażem podziemnym. Jego wysokość wynosić będzie 9,90 m (dopuszczalne planem jest 14 metrów). W każdym z nich będą się mieścić zaledwie… cztery mieszkania. Parking podziemny gwarantuje 13 miejsc parkingowych do dyspozycji lokatorów.
ul. Skargi
Tutaj miasto dysponuje jedną działką budowlaną, z przeznaczeniem na zabudowę mieszkaniową wielorodzinną, która została zgłoszona do rządowego programu mieszkanie plus. Kiedy przeprowadzane były odwierty niezbędne do przygotowania dokumentacji – tutaj także pojawiły się głosy sprzeciwu.
Mieszkańcy nie chcą aby tutaj powstał kolejny budynek. Ich zdaniem zagęszczenie osiedla jest wystarczające i pojawiają się mniej więcej takie same argumenty jak w przypadku ul. Długosza.
Oczekiwania? Nie budować mieszkań i nie sprzedawać miejskiego terenu, na którym mógłby coś postawić developer. Mieszkańcy chcą zachowania aktualnie istniejącej zabudowy.
Tutaj podobnie jak przy ul. Długosza ta zabudowa jest przewidziana planem zagospodarowania przestrzennego i nie ma przeciwwskazań prawnych.
Gdzie w takim razie można się budować? Czy mamy się wycofać z programu mieszkanie plus? Nasze miasto dysponuje jedynie trzema lokalizacjami spełniającymi warunki: działka przy ul. Skargi, a poza nią działki na ul. Bazarowej i na Manhattanie. Można sobie wyobrazić, że tutaj również mieszkańcy podniosą podobne argumenty. Niestety, innymi terenami nie dysponujemy. Być może aby nie wzbudzać kontrowersji należałoby wytypować nowe tereny do zabudowy poza miastem. Ale okazuje się, że to także nie jest oczywiste, bo przecież Winna Góra znajduje się właściwie poza linią zabudowy.
Winna Góra
Dyskusja dotyczy powstającego planu zagospodarowania przestrzennego, który przewiduje uwolnienie nowych terenów pod zabudowę jednorodzinną. W tym przypadku nie ma zgody mieszkańców nawet na taką formę zabudowy.
Mieszkańcy podnoszą różnorodne argumenty: od walorów przyrodniczych, po historyczne i architektoniczne, aż po szereg uwag zbliżonych do tych podnoszonych przez mieszkańców ul. Długosza. Podstawową kwestią jest zagęszczenie zabudowy, napływ wielu nowych mieszkańców, nasilenie się ruchu drogowego, brak miejsc parkingowych i koszty infrastruktury.
“Sprzeciw dotyczy przeznaczenia terenów Winnej Góry pod nowe inwestycje takie jak zabudowa, utwardzenie terenu, droga i inne.”
Komitet Społeczny reprezentujący mieszkańców dzielnicy wnioskuje o pozostawieniu dotychczasowego przeznaczenia terenu Winnej Góry i oznaczenie go jako tereny rolne.
Podsumowanie:
Kiedy spojrzeć na problem zabudowy mieszkaniowej z perspektywy całego miasta okazuje się, że właściwie nie ma miejsca, w którym inwestycje nie budzą wątpliwości i zastrzeżeń (może za wyjątkiem sukcesywnie zabudowywanego osiedla Na Lipce).
Gdyby wyjść na przeciw oczekiwaniom protestujących – oznaczałoby to w praktyce rezygnację z nowej zabudowy. A to może niestety oznaczać poważne konsekwencje dla miasta. Kiedyś liczące ponad 60 tysięcy mieszkańców Piekary Śląskie dziś liczą mniej niż 54 tysiące mieszkańców. I ta liczba nieustannie spada.
Z jednej strony mamy coraz większe oczekiwania wobec miasta – dotyczące jego rozwoju, niezbędnej infrastruktury, szpitala, placów zabaw, hali sportowej, basenu i całego szeregu innych inwestycji, a z drugiej coraz mniejsza ilość mieszkańców oznacza coraz niższe wpływy z podatków. Tego po prostu nie da się ze sobą pogodzić.
W regionie nienajgorzej radzą sobie Tarnowskie Góry, które dziś chociaż nie są miastem powiatowym, liczą więcej mieszkańców niż Piekary Śląskie. Znaczny przyrost mieszkańców ma także sąsiedni Świerklaniec, ale to niewielka gmina, w której nowi mieszkańcy budują się na potęgę. Kiedy my zastanawiamy się i dyskutujemy o planach – w Radzionkowie 100 działek budowlanych w rejonie Księżej Góry sprzedało się w niecały miesiąc. Zaczynamy przegrywać rywalizację z najbliższymi sąsiadami – w pierwszej kolejności o mieszkańców, a w konsekwencji tracimy wpływy budżetowe i możliwości inwestycyjne.
Chyba nikt nie wyobraża sobie miasta powiatowego, które nie liczy nawet 50 tysięcy mieszkańców. Taki scenariusz nam grozi, a w konsekwencji utrata tego statusu, który był jednym z największych sukcesów Piekar Śląskich. Chcąc zachować charakter i pozycję miasta w regionie oraz powstającej metropolii musimy postawić na gospodarkę mieszkaniową (i nie chodzi tu wcale o budownictwo komunalne).
Oczywiście, można wybrać najdalej idący wniosek, jaki padł na jednym ze spotkań w tym temacie. Ktoś na sali powiedział, że “wcale nie chcemy być miastem powiatowym”. Nie wiem tylko, czy to naprawdę dobry kierunek dla naszego MIASTA.
Komentarze
Uwaga! Dyskusja jest moderowana raz dziennie (zwykle rano) - komentarze nie pojawiają się od razu w momencie publikacji. Komentarze nie związane z tematem posta, obraźliwe, wulgarne nie są publikowane. Jeśli nie widzisz swojego komentarza sprawdź MOJE ZASADY i REGULAMIN
“Kiedyś liczące ponad 60 tysięcy mieszkańców Piekary Śląskie dziś liczą mniej niż 54 tysiące mieszkańców. I ta liczba nieustannie spada.” W czasach tego “kiedyś” nie było tych nowych inwestycji i planowanych inwestycji założenie że jedno nowe mieszkanie przekalda się na na jednego nowego mieszkańca więc zabetonujmy całą powierzchnię miasta to wysoce destrukcyjny pomysł. Włodarze miast wiąz niszczą bezcenne w walory przyrodnicze tereny gdyż takie miejsca przyciągają ludzi więc są one zabetonowywane co za brak logiki.
Panie Prezydencie. Proszę o interwencje w tym temacie! Powyżej pisał Pan, że wydział merytoryczny łatwo może zweryfikować czy na działce przy Długosza jest spełniony warunek min 30% powierzchni biologicznie czynnej. Teraz widzę ze powstał kolejny zespół budynków (po lewej stronie patrząc od ul. Długosza) i został połączony dodatkowym zabudowywaniem parterowym pomiędzy tymi dwoma budynkami co skutkuje dodatkowym zmniejszeniem powierzchni zielonej i czynnej biologicznie. Proszę o weryfikację ! Ponieważ to wygląda jak jakaś samowola budowlana.
Czyli na ul. Piotra Skargi zostanie zlikwidowana jedyna górka w okolicy z której dzieciaki korzystają zimną zjeżdżając na sankach. Ludzie tu przyjeżdżają z okolic żeby dzieciaki mogły sobie pojeździć. Trochę jednak wolnego zielonego terenu w mieście też powinno być a nie tylko szare blokowiska
Całkiem niezależnie od tematu – mamy fajny pomysł na górkę saneczkową, ale musi jeszcze chwilę poczekać, bo robimy za dużo rzeczy na raz.
Wyrok VII SA/Wa 1495/14 wymieniony przez anonima dobrze opisujr to co dzieje sie na dzialkach budowlanych przy ul. Dlugosza 38 i 40
jest jeszcze jedna ciekawa kwestia – o działki w tej okolicy, również rolne, rozpytuje jegomość, który twierdzi, że ma dobre relacje z UM, tak a propos ich odrolnienia….
To czemu tego nie zglaszasz do prokuratury?
Swoja droga, zabawne. Dorosly czlowiek a wierzy w to, co jakis jegomosc twierdzi… niedawno pewien biznesmen z Sopotu twierdzil ze na zlocie da sie zarobic i glupi ludzie mu uwierzyli. A teraz jego tesciowa jak katarynka powtarza na komisji ze “nic mi o tym nie wiadomo”.
Czemu sluza takie wpisy? Podwazaniu zaufania do wladz? Sugerowaniu ze miasto popiera przekrety z odrolnieniem gruntu? Zageszczeniu atmosfery? Zdenerwowaniu mieszkancow?
Jesli chcesz pomoc zglos to sluzbom. Pisanie w internetach anonimowo i poslugiwanie sie ogolnikowymi sformulowaniami o jakims jegomosciu ktory rozpisuje i ktory cos tam twierdzi jest bez sensu.
W Warszawie dało się zaskarżyć pozwolenie. Tutaj się nie da? No tak pozwolenie już jest ostateczne…
Wszystkie pozwolenia są już prawomocne ?
Kilka faktow:
1. Mieszkancy ul. Dlugosza nie protestuja przeciw juz stojacym budynkom pod nr 38 tylko przeciw planom budowy dwoch kolejnych budynkow przy ul. Dlugosza 40 jeszcze wyzszych (13,60cm) I dluzszych od tych wybudowanych.
2. Pani Prezydent Miasta spotkala sie z mieszkancami z Dlugosza blisko miesiac po wydaniu pozwolenia na budowe przy ul. Dlugosza 40 (na trzeci i czwarty budynek)
3. Przy ul. Dlugosza aktualnie powstaja 4 budynki wielorodzinne w niewielkiej odleglosci od siebie i od dzialek sasiednich. W planie sa kolejne
4. Mieszkania przy ul. Dlugosza sa komercyjne a takich ofert w Piekarach jest sporo. Gorzej z mieszkaniami komunalnymi.
Gdzie są oferty nowych mieszkań w Piekarach? chętnie skorzystam, bo szukam dla syna.
Najlepiej najpierw wydać pozwolenie a potem tłumaczyć, że nic się nie da zrobić i wszystko jest zgodne z prawem. Do póki popyt przewyższa podaż do póty ludzie beda takie mieszkania kupować. Takie inwestycje powinien weryfikować rynek – ludzie po prostu nie powinni czegoś takiego kupować. No ale jak nie ma nic lepszego to coś trzeba kupić. Pomijam temat jak działa “wolny rynek” w Polsce.
Dlaczego buduje się mieszkania dla rodzin jak akademiki? Z chęci maksymalnego zysku. Ludzie często kupuja mieszkania infantylnie, na emocjach bo nowe i będzie super. Niestety praktyka potem szybko pokazuje, że za ciasno, że człowiek jednak potrzebuje troche przestrzeni, że droga zaraz przed klatka i jest niebezpiecznie, że ogólnie to słabo z infrastruktura.
Motywacje inwestorów są oczywiste. Pytanie należy postawić co motywuje Urzędników, że idą pod rękę z silnym, bogatym inwestorem a nie ze zwykłym podatnikiem. Proszę pamiętać, że to zwykli podatnicy opłacają tak na prawdę pensję Urzędników. Bacząc na powyższe kto jak nie Urzędnicy mogą doprowadzić do sytuacji w której praktyka mieszkania w nowych mieszkaniach nie będzie odkrywała ww. niedogodności?
Dla precyzji. Rozmawiamy o terenie oznaczonym F 66MN w planie zagospodarowanie przestrzennego.
Dla tego obszaru obowiązują następujące nakazy (z uchwały o planie 31.05.2006)
– maksymalna powierzchnia zabudowy – 50% powierzchni działki budowlanej,
…
– powierzchnia biologicznie czynna – minimum 30%, zagospodarowana w formie
zieleni urządzonej.
Płyta pod budynki mieszkalne stanowiąca garaże podziemnie w mojej ocenie zajmuje ponad 70% powierzchni działki.
Co ważniejsze wymieniona płyta będzie wystawała ponad teren działki – pomiędzy budynkiem pierwszym a drugim co znaczy, że trzeba ją wliczyć do powierzchni zabudowanej (przykładowy wyrok: VII SA/Wa 1495/14 – Wyrok WSA w Warszawie z 2015-03-25). Powoduje to, że nie jest spełniony nakaz pierwszy o maksymalnej powierzchni zabudowy do 50%. Proszę o podjęcie stosownych kroków w tej sprawie!
Oczywiscie mowa tutaj o inwestycji przy Ul. Długosza
zanim coś się skomentuje to proszę sprawdzić na ilu działkach – jakiej powierzchni, prowadzona jest inwestycja – to może wtedy będzie widać czy jest spełniony warunek zabudowy 50%.
Niby co będzie widać ? Nawet jeśli dzisiaj z ogólnego rachunku wychodzi to wiadomym jest, że inwestor będzie upychał dalej, bo mając dajmy na to ha działki to chyba musiałby mieć coś z rycerza, żeby bloki upychać na 200 m2 tej działki.
Obawiam się, że kluczowe jest w Pana komentarzu sformułowanie “w mojej ocenie”. Nie jestem fachowcem -to jednak wynika jednoznacznie z projektu i z pewnością spełnia on wymagania, bo inaczej wydział merytoryczny nie wydałby pozwolenia na budowę. To jest zresztą łatwe do weryfikacji.
Bez obaw! Sformułowanie w mojej ocenie dotyczyło nakazu o powierzchni biologicznie czynnej – min. 30%. Nie wziąłem jednak pod uwagę drogi która będzie pokrywała cały cztero metrowy pas pomiędzy murami budynków a granicą zachodnia działki. Biorąc to pod uwagę już jest faktem, że 30% powierzchni biologicznie czynnej nie będzie.
Co do nakazu odnośnie powierzchni zabudowy, wielkość płyty fundamentowej (garaże) przekracza 50%. Płytę pomiędzy budynkami trzeba wliczyć gdyż jest ona widoczna i na wizualizacjach i w projekcie.
Numer działki: 5037/9 wydzielone z 247101_1.0003.AR_1-12KAM.4412/9.
Zastanawia mnie skąd ta pewność, że wydział merytoryczny jest nieomylny. Może kwestia interpretacji płyty pomiędzy budynkami. Jedynie czego można być pewnym to chęci maksymalizacji zysku przez inwestora w postaci upychania jak największej liczby mieszkań na danej działce.
Panie Prezydencie. Proszę o interwencje w tym temacie! Powyżej pisał Pan, że wydział merytoryczny łatwo może zweryfikować czy na działce przy Długosza jest spełniony warunek min 30% powierzchni biologicznie czynnej. Teraz widzę ze powstał kolejny zespół budynków (po lewej stronie patrząc od ul. Długosza) i został połączony dodatkowym zabudowywaniem parterowym pomiędzy tymi dwoma budynkami co skutkuje dodatkowym zmniejszeniem powierzchni zielonej i czynnej biologicznie. Proszę o weryfikację ! Ponieważ to wygląda jak jakaś samowola budowlana.
Kupiliśmy z mężem działkę, która od 20 lat stała pusta. Nasz dom zasłonił sąsiadowi piękny widok na las można powiedzieć, że pogorszyliśmy jego warunki życia. Ale też kupiliśmy działkę budowlaną, spłacamy ogromny kredyt i chcemy żyć. Mając tak ograniczone spojrzenie na temat zabudowy – nigdzie nie powstałoby nic, bo pierwszy, który się wybuduje – nie życzyłby sobie sąsiadów. Sąsiad z boku faktycznie ma znacznie więcej przestrzeni – ale kupił trzy działki, na których postawił dom, a resztę wykorzystał na pięknym, duży ogród. Ale zapłacił za to prawo i równie dobrze mógłby postawić trzy domy. Żyj i daj żyć innym. Dziś nasze miasto nie wygląda już tak samo jak 20 lat temu i za 20 lat też nie będzie wyglądać tak jak dzisiaj. Ktoś chciałby wrócić do lat 90-tych?
Za granicą np.; w dawnym DDR zlikwidowano z czasów komuny budownictwa stare bloki i wybudowano nowe osiedla, a w Polsce będą remontować bez końca firmy kogucik i licząc na zyski i środki z Unii, jest to studnia bez dna, remonty i inwestycje bez końca. Gdyby budowano nowe mieszkania dla wszystkich ludzi i młodych ludzi to nikt by z miasta nie wyjeżdżał, ale wybudują jak zwykle nowy budynek np.; na Piotra Skargi za nie wiadomo jaką kasę do kupienia i znowu zamieszka tam jakiś baron aby pokazać, że jest lepszy niż inni, co za komuny na pewno wycierał dupę gazetą albo liściem, a teraz w demokracji dostał się do koryta chcąc pokazać teraz mości pan jaki to z niego wielki pan hrabia biznesmen, szkoda słów. Przed 89 rokiem budowaliśmy dla każdego nawet ze wsi kapuściaże do miasta przyjeżdżali bez grosza, a teraz co się dzieje tworzą się podziały w kraju Polak Polaka próbuję wydukać i jeden lepszy od drugiego, oj nie ładne czasy oj nieładne niestety teraz nastały.
Ale bzdury….
Państwo “PRZYJAŹNI” z ul. Długosza I okolic, proponuję się wyprowadzić do lasu (tylko wykupcie sobie dużo działek w koło, żeby napewno żadni sąsiedzi was nie nękali swoją obecnością ) z argumentów które podnosicie wynika że, właśnie w lesie będzie wam się mieszkało najlepiej. Z tego co się orientuje zamieszkają “obok was” sami fajni ludzie Moglibyśmy być dobrymi sąsiadami, ale to zależy od Was.
P.S. argumenty typu “nie pasuje”, “za wysoki” itd. są śmieszne!!! Pospacerujcie sobie po Długosza i rozglądnijcie się w koło, a zobaczycie, że te dwa lub trzy nowe!!! budynki nie obniżą standardu waszej elitarnej ulicy “willowej”. Pozdrawiam przyszłych sąsiadów.
Nowy sąsiad chwycił Pana Boga za nogi bo kupił mieszkanie w stanie deweloperskim w dzielnicy willowej 😛
A tak bardziej poważnie to aktualni właściciele i planujący budowę domów jednorodzinnych graniczących z inwestycją zapłacili za wartość którą Pan nazywa “lasem” czy to w kredycie czy inwestycją oszczędności. A teraz okazuje się że mogli mieszkać z Nowym sąsiadem w bloku bo nie będzie różnicy. A na dodatek zostałoby im w kieszeni.
Każdy ma swój punkt widzenia.
Po przeczytanej treści rozumiem że Pan Andrzej zakupuje tam mieszkanie…. Dopiero się Pan obudzi i będzie miał pretensje jak wystawią drugi budynek (blok) i do sąsiedniego okna będzie Pan miał bliżej niż do drzwi sąsiada w bloku. Kto to widział żeby budować tak duże budynki tak blisko siebie nie wspominając o mieszkańcach w sąsiednich domach. Życzę powodzenia.
Andrzej to ma gdzieś, bo i tak śpi w szoferce….
Witam, mam pytanie do kłamcy i własciciela tego bloga, dlaczego zmienia imiona i nazwiska w komentarzach. wczoraj był …(ktoś z imienia i nazwiska)… a dziś wszędzie jest Andrzej….
Autor poprosił o usunięcie komentarza, ponieważ przy okazji musiałbym usunąć Państwa komentarze również (a nigdy tego nie robię)- więc podjąłem decyzje o usunięciu imienia i nazwiska. Pan ma prawo do takiej decyzji i anonimowości, podobnie jak Pan posługując się nickiem “czytelnik”.
Pan stwierdził, że “prosi o usunięcie komentarza, ponieważ nie chce podsycać sprawy. Liczył na początku na merytoryczną rozmowę z ludźmi, którzy mają być w przyszłości jego sąsiadami, a wyszła bezsensowna rozmowa z anonimami”.
Ponieważ z zasady nie usuwam komentarzy – dostosowałem je jednak poziomu anonimowego. I proszę wszystko o uszanowanie tej decyzji. Będę ingerował w ewentualne wykorzystywanie nazwiska w kolejnych komentarzach.
Ja niedawno byłem w Wydział Gospodarki Przestrzennej ,zadałem pytanie jakie załączniki ma dołączyć do wniosku o pozwolenie na budowę domu jednorodzinnego – odpowiedz Pani naczelnik brzmiała “nie wiem” . Wcale mnie nie dziwi że ludzie wolą kupić działkę w TG bądź Radzionkowie, po rozmowach ze znajomymi tam procedury wyglądają trochę inaczej. Nawet architekt który adaptował mi projekt powiedział że jest to jedno ostatni projekt na terenie PŚl. w związku z tym jakie problemy są stwarzane w urzędzie.
tak w świerklańcu inwestor który chce wybudować kilkanaście budynków rok czekał na decyzję o warunkach zabudowy bo nie ma planu zagospodarowania, a teraz w super wydziale powiatu tarnogórskiego będzie musiał rozmawiać ze specjalistami od geografii, ochrony środowiska itp. kierunków bo może są tam dwie osoby po architekturze czy w projekcie brakuje jakiejś pieczątki podpisu i innych pierdołek i tak pewnie po kolejnych 3 miesiącach dostanie pozwolenie na budowę.
Co zatem z terenem przy ul.P.Skargi? Jeszcze jeden blok na terenie wolnym miedzy blokami? Trochę to zakrawa na kpinę- zabudować całą wolną przestrzeń! Czy mieszkańcy nie mają nic do powiedzenia,którzy tu mieszkają od lat
Skoro mamy być miastem to mamy stawiać na gospodarkę mieszkaniową… tymczasem chcecie się pchać coraz bardziej w zabudowę jednorodzinną, przyrównując się do Radzionkowa, Świerklańca czy Bobrownik. Rozdwojenie jaźni ? Dodatkowe wpływy z podatków, a jakie są koszty dla miasta przy zabudowie jednorodzinnej, czy przypadkiem znacznie nie przekroczą tych wpływów i zabudowa ta jednak będzie obciążeniem aniżeli zyskiem ? Wiele razy w prasie był podejmowany temat niekontrolowanego rozlewania się przedmieść. Ponadto, jak pokazuje przykład Bobrownik, nowa zabudowa nie musi oznaczać, że podatki będą płacić w Piekarach.
Z czego wynika fakt, że możecie budować mieszkania tylko w tych trzech lokalizacjach ? Inne tereny są w prywatnych rękach czy taki plan zagospodarowania ? I dlaczego mamy stawiać na mieszkania deweloperskie, a komunalne nie ?
Podatki od nieruchomości to muszą płacić miejscowo. Kwestia pozostałych podatków to kwestia meldunków, gminy na różne sposoby zabiegają o to, żeby mieszkańcy się meldowali na ich terenie. A jeśli chodzi o opłacalność? Proszę zwrócić uwagę na rozwój innych miast i kierunki. Dzisiaj ludzie wybierają często domki jednorodzinne, bo ich cena znacznie się zbliżyła do cen mieszkań. Po prostu wolą mieszkać w takich warunkach. Mieszkania developerskie, komunalne, domki – nie można postawić na jedno, moim zdaniem należy w sposób zrównoważony się rozwijać. Ze względów podatkowych najlepsze są domki jednorodzinne, bo ich właściciele zwykle płacą najwyższe podatki. Miasta nie stać na samodzielną budowę, a poza tym niestety, miasto fizycznie nie ma terenów, które może przeznaczyć pod zabudowę. Poza tymi terenami, które wskazaliśmy do programu mieszkanie plus – nie mamy wiele więcej.
Nie rozumiem dlaczego domek jednorodzinny ma przynieść więcej dochodów niż 1 budynek wielorodzinny np. z 6 rodzinami? Poza tym przy ograniczonej przestrzeni to chyba nawet takie małe budynki wielorodzinne jak te planowane na Długosza są bardzo dobrym rozwiązaniem moim zdaniem. Z racji małych terenów nie możemy się porównywać do gmin, które takie tereny mają pod dostatkiem, jednakże w porównaniu do tych gmin możemy bardziej zadbać o skomunikowanie takich terenów. Z racji ograniczonej przepustowości naszych ulic (po jednym pasie ruchu) trzeba tworzyć i zachęcać do korzystania z komunikacji publicznej. Można też ograniczyć te przemieszczanie się nie tworząc tylko mieszkaniowej sypialni ale też w bliskiej okolicy budynki użyteczności (np żłobek, przedszkole)
Oczywiście nigdy nie będzie tak że każdemu się dogodzi ale czy miasto powinno tak działać by blokować wszystkie inwestycje w swoją przyszłość nawet jeśli miałby do tego prawne możliwości?
Proponuje kampanie społeczną o potrzebie inwestycji na Winnej Górze. Jakie konsekwencje dla życia mieszkańców będzie degradacja z miasta na prawach powiatu? O tym trzeba mówić bo sądzę że bez inwestycji na Winnej Górze perspektywa degradacji jest bardzo prawdopodobna.
Myślę, że domki jednorodzinne przynoszą więcej dochodów, bo ich właściciele zarabiają znacznie więcej niż ci w wielorodzinnym. I przepaść może być taka, że i cały wieżowiec nie zarobi na jednego “Zdebla”.
Podatniku ! Kłania się matematyka – wydaję mi się ,że nie masz pojęcia nic o podatkach jakie się płaci się w mieście- atak na marginesie np. 10x jest większe niż 1X chyba ,że coś się zmieniło w matematyce. Przestań obrażać osoby,które mają inny punkt widzenia dotyczący miejsca zamieszkania. A wywyższanie się ponad innych to zapomniałeś jest grzechem pychy.
Przepraszam, jeśli Panią czymś uraziłem – jednak nie rozumiem czym. I jak mógłbym się wywyższać. Stwierdziłem prosty fakt – bogaci ludzie mieszkają w lepszych warunkach, więcej zarabiają to więcej płacą podatku, z którego część wraca do miasta. Im zamożniejsi mieszkańcy – tym bogatsze miasto. To wydaje się proste i logiczne. I w przypadku podatków to nie jest prosta matematyka – 1 człowiek -x złotych. To raczej 1 człowiek – 1 dochód – procent dochodu. I wartość tego procenta jest różna w zależności od dochodów. Jedni nie płacą NIC, inni kilkaset złotych, jeszcze inni kilka tysięcy, a inni dziesiątki tysięcy złotych podatku. Oczywiście podatek od nieruchomości jest równy, ale też zależy od wielkości domu, więc bogaty człowiek = większy dom = większy podatek. Pozdrawiam i z pokorą przyjmuję uwagi.
Szanowny Podatniku -czy uważasz ,ze w blokach mieszkają ludzie co nie płacą podatków osobistych! Dlaczego wysnuwasz tezę,że ktoś kto mieszka w bloku źle zarabia i jest, jak to ktoś powiedział gorszym sortem. Nie można porównywać podatku domu od sumy podatków za swoje mieszkania jakie płacą mieszkający w np.wieżowcu.dlatego mówiłam o matematyce. Jak by nie patrzeć to powierzchnia każdego bloku jest większa od domu -a od powierzchni płaci się podatki. Przypominam ,że w Polsce nie ma jeszcze podatku katastralnego płaconego od wartości nieruchomości- a co do tezy ,, bogaci ludzie mieszkają w lepszych warunkach,, to możemy podyskutować.Nie uważam,ze mieszkanie w bloku jest mieszkaniem w gorszych warunkach.
a może ludzie wybierają sąsiednie miasta i miasteczka, bo tam władza bardziej wsłuchuje się w głos mieszkańców ? nie cierpi na rozwolnienie inwestycyjne nad którym potem nie jest w stanie zapanować (Brynicka)? drogi buduje się sukcesywnie, a nie łata przy okazji wyścigów kolarskich? obserwując spadającą słuchalność Radia Piekary odnoszę wrażenie, że działacie zgodnie z dewizą: “co by tu jeszcze spieprzyć”,
Żeby coś spieprzyć wcześniej musi być lepiej. Możesz mi powiedzieć, kiedy (w którym roku) w Piekarach było tak super, że teraz się staczamy w dół? I skąd w takim razie takie braki na każdym kroku i tak ogromne oczekiwania?
Niby gdzie to się wsłuchuje ? W Bobrownikach ? Ziemba sprzedaje co się da, na oślep. Nie bacząc jakie będą skutki tej bezmyślności. Drogi łata się metodą zalejemy ci smołą albo sypniemy ci asfaltem (albo jakimś innym ustrojstwem) i weź se rozjeździj.
Ale bzdury. 12 lat wladza nie robila NIC zeby miasto sie rozwijalo. Lazienki w przedszkolach sie sypia, tereny inwestycyjne nieuzbrojone, przespali mozliwosci dofinansowan….. no moze tylko Dąbrówka kwitla. Oczekiwania ludzie maja ogromne bo potrzeby sa ogromne – jak kilkanascie lat nic nie robiono to nagle w miesiac ma byc wszystko na styk? Kobold, wez nie gadaj bzdur. Nie wiem co obserwujesz ale idz do okulisty bo najwidoczniej wzrok ci sie psuje.
A potem mieszkańcy narzekają że w Piekarach nie ma mieszkań i kupują w innych miastach. Nikomu się nie dogodzi. Zawsze jest tak, że ile ludzi tyle różnych zdań. a co z mieszkaniami na harcerskiej za stacją benzynową. Stoi tam kilka bloków z tego chyba dwa w ogóle nie zamieszkałe. Może warto by było zainwestować i wyremontować te bloki już istniejące. Czy taka inwestycja się nie opłaca i taniej wybudować nowe budynki a puste bloki nich dalej straszą?
Inwestować w takie ruiny ? To pewnie jest w takim stanie jak większość w centrum Bytomia. A mieszkać na takim zadupiu to chyba tylko za karę.
Proszę pamiętać o własności. Nie możemy inwestować w budynki, które nie należą do nas. Prawdopodobnie ma Pan na myśli budynki, które należą do upadłej Arrady, więc wykorzystać je będziemy mogli dopiero po przejęciu własności.